Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, rosyjscy opozycjoniści znów zbiorą się w Polsce tuż przed rocznicą wybuchu agresji na Ukrainę. Drugi Zjazd Deputowanych Ludowych Rosji (ZDLR) odbędzie się 20–23 lutego w jednej z sal konferencyjnych w centrum Warszawy. Poprzedni przeprowadzono na początku listopada w pałacu w podwarszawskiej Jabłonnie. Zgromadził kilkudziesięciu byłych rosyjskich parlamentarzystów i samorządowców. Ogłosili wtedy, że będą tworzyć niezależny rosyjski parlament, który miałby przejąć władzę w Rosji na okres przejściowy. I rozpoczęli walkę o poparcie i uznanie międzynarodowe.
W Warszawie planują przedstawić projekty nowej rosyjskiej konstytucji, ustawy o lustracji oraz tzw. scenariusza okresu przejściowego.
– Najważniejsze jest to, że Rosja będzie parlamentarnym państwem federacyjnym. Wzmocni się też rola Sądu Najwyższego i Sądu Konstytucyjnego. Każdy naród Rosji będzie miał prawo wyboru, czy pozostać częścią naszego kraju, czy nie – zdradza szczegóły prof. Władimir Ponomariow, który po zjeździe w Jabłonnie został przedstawicielem ZDLR w Polsce i na Litwie. Jest fizykiem, niegdyś był w rządzie Michaiła Kasjanowa. Wyjechał z Rosji do Polski po wybuchu wojny wraz z żoną Łarisą, byłą senatorką i niegdyś współpracowniczką ówczesnego gubernatora Czukotki Romana Abramowicza.
Czytaj więcej
Opozycja wobec władzy Władimira Putina na stałe zagościła w Polsce. Prawdopodobnie będzie starała się wykorzystać wizytę prezydenta USA w Warszawie.
Ich syn Ilia Ponomariow był jedynym deputowanym Dumy, który w 2014 r. zagłosował przeciwko aneksji Krymu. Od kilku lat mieszka w Kijowie i jest najbardziej rozpoznawalnym rosyjskim opozycjonistą nad Dnieprem. Odgrywa jedną z najważniejszych ról w ZDLR i jest związany z walczącym po stronie ukraińskiej armii Legionem „Wolność Rosji”.