„Problemem Polski numer jeden jest to, że mamy taką mentalność z jednej strony postkomunistyczną, a z drugiej strony, ja to mówię wprost, taką polityczną mentalność volksdeutschów z Platformy Obywatelskiej, którzy stają dokładnie dzisiaj za Niemcami w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej, napaści Niemiec na Polskę” – powiedział wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski z Solidarnej Polski w TVP Info. Nagranie zamieścił na Twitterze, za co został ukarany naganą przez Komisję Etyki Poselskiej. Od razu dostał drugą naganę za podobne wypowiedzi na temat PO w Sejmie.
To już nieaktualne. Jak ustaliliśmy, obie nagany uchyliło 11 stycznia Prezydium Sejmu, a ściślej marszałek Elżbieta Witek z wicemarszałkami z PiS przy sprzeciwie wszystkich wicemarszałków z opozycji. To nie przypadek. W tej kadencji Prezydium Sejmu niemal z automatu uchyla kary nakładane na posłów PiS przez Komisję Etyki. Tak wynika z uchwał prezydium dotyczących odwołań posłów od kar, do których dotarliśmy.
Czytaj więcej
Szef senackiej Komisji Ustawodawczej wysłał kolejne pismo do marszałek Sejmu. Chce wyciągnięcia z szuflad dziesiątek projektów izby wyższej.
W tej kadencji pierwszą taką uchwałę prezydium podjęło 7 września 2020 roku i to w głośnej sprawie: wulgarnego gestu, pokazanego przez posłankę PiS Joannę Lichocką w czasie głosowań nad przyznaniem 2 mld zł dla TVP. Prezydium uchyliło naganę.
Podobne szczęście miało w 2021 roku trzech posłów PiS: wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek, minister edukacji Przemysław Czarnek i Janusz Kowalski. Pierwsi dwaj zostali ukarani naganą, ostatni zaś zwróceniem uwagi za słowa o LGBT. Np. w przypadku Czarnka chodziło o głośną wypowiedź: „ci ludzie nie są równi ludziom normalnym”.