António Guterres przybył we wtorek do Moskwy na rozmowy z ministrem spraw zagranicznych oraz prezydentem Rosji. Podczas spotkania z Siergiejem Ławrowem sekretarz generalny ONZ powiedział, że świat jest "niezwykle zainteresowany" znalezieniem sposobów na stworzenie warunków do skutecznego dialogu, jak najszybszego zawieszenia broni i opracowania warunków pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie.
Po rozmowie z Ławrowem Guterres odbył rozmowę z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Spotkanie trwało ok. godziny. Cytowany przez rosyjskie agencje Putin oświadczył, że Rosja zawsze popierała ONZ. - Uważamy, że to organizacja jedyna w swoim rodzaju - stwierdził prezydent Rosji na spotkaniu z António Guterresem. - Zdecydowanie popieramy zasady, na których (ONZ) się opiera, i zamierzamy to robić w przyszłości - zadeklarował.
Czytaj więcej
- Nie mamy czasu do stracenia. Dzisiejsze rozmowy jasno pokazały, dlaczego nadchodzące tygodnie będą tak kluczowe dla Ukrainy - powiedział sekretarz obrony USA po rozmowach w Ramstein, poświęconych wsparciu dla Kijowa. Lloyd Austin podziękował Niemcom za decyzję o przekazaniu Ukrainie samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard.
Władimir Putin powiedział, że armia rosyjska nie ma nic wspólnego z wydarzeniami z Buczy. - Moskwa wie, kto stoi za tą prowokacją - dodał. Ukraina informowała, że w Buczy pod Kijowem Rosjanie dopuścili się zbrodni wojennych, mordując cywilów. Dowody zebrane przez ukraińskich prokuratorów mają zostać przekazane do Międzynarodowego Trybunału Karnego, który wszczął śledztwo w sprawie możliwych zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości na Ukrainie.
Wojna na Ukrainie trwa od dwóch miesięcy. Wojska rosyjskie rozpoczęły inwazję 24 lutego od północy, z południa i ze wschodu. Kilka dni wcześniej Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości samozwańczych republik ludowych - Donieckiej i Ługańskiej - powołanych przez prorosyjskich separatystów w Donbasie na Ukrainie, zdecydował też o wysłaniu na te tereny wojsk rosyjskich w charakterze "sił pokojowych". We wtorek rosyjski przywódca powiedział, że Rosja została zmuszona do uznania DRL i ŁRL, by "zatrzymać ludobójstwo ludności Donbasu". Oświadczył też, że Rosja miała prawo uznać niepodległość DRL i ŁRL i udzielić im pomocy wojskowej. Putin powołał się przy tym na sprawę Kosowa oraz wspomniał o prawie do samostanowienia.