Michał Sobański trafił do aresztu 23 czerwca, gdy na finiszu były prace legislacyjne związane z nowelizacją kodeksu postępowania administracyjnego, które ograniczyły w znaczny sposób zwrot majątków osób, które utraciły go na podstawie prawa wprowadzonego w latach 40. przez komunistów. – Michał głośno sprzeciwiał się tym regulacjom, był nieformalnym rzecznikiem w tych kwestiach swojego środowiska – mówi Izabela Ponińska, jego siostra.
O co jest podejrzany Sobański? – Nie możemy podać szczegółów. Ale nie są to zarzuty dotyczące tzw. dzikiej prywatyzacji, handlu roszczeniami czy wyłudzenia nieruchomości na podstawione osoby. Nie dotyczą one też nieruchomości, których jest właścicielem – mówi nam jego adwokat, mecenas Jan Mydłowski.
Jak ustaliliśmy, zarzuty dotyczą rzekomych nieprawidłowości w postępowaniach dotyczących zwrotu nieruchomości spadkobiercom, których pełnomocnikiem w postępowaniach administracyjnych był Michał Sobański.
Formalnie w areszcie Sobański ma przebywać do 20 grudnia, ale prokuratura chce, by został tam dłużej.
Jak nas poinformowała Katarzyna Bylicka z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, śledczy zarzucają Sobańskiemu, że „działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w ramach czynów ciągłych bądź pojedynczych zachowań, dopuścił się popełnienia 11 przestępstw przeciwko mieniu, kwalifikowanych dodatkowo z art. 294 § 1 k.k., w stosunku do mienia znacznej wartości o łącznej wysokości nie mniejszej niż 44 mln 367 tys. 856,50 zł".