Pierwsza kampania wyborcza w tym roku – wybory do Parlamentu Europejskiego – może mieć istotny wpływ na wybory do Sejmu. Nada impet albo opozycji, albo obozowi rządzącemu. I w przeciwieństwie do wyborów samorządowych ich wynik będzie jednoznaczny i łatwiejszy do interpretacji. Wybory europejskie odbędą się w krajach Unii Europejskiej między 23 a 26 maja. To przedział wyznaczony przez prawo UE. Pozostałe daty w kalendarzu określą rytm kampanii, do której przygotowania już ruszyły.
Rola prezydenta
Zgodnie z art. 331 § 2 kodeksu wyborczego prezydent zarządza wybory do europarlamentu nie później niż na 90 dni przed dniem wyborów. Oznacza to, że ma na to czas do 25 lutego 2019 r. Tyle czasu partie mają w praktyce na prekampanię wyborczą i układanie koalicji. Szczególnie dotyczy to bloku anty-PiS. Bo tu jest najwięcej scenariuszy. Zjednoczona Prawica (PiS, Solidarna Polska, Porozumienie) pójdzie jednym blokiem.
Kolejne daty również wyznacza kodeks wyborczy. Partie polityczne, przygotowując się do wyborów, spodziewają się, że do 16 kwietnia będzie czas na rejestrację list, a wcześniej na zbieranie podpisów. Komitety będą musiały powstać do 6 kwietnia.
W praktyce oznacza to, że rozmowy w partiach i koalicjach co do miejsc i konfiguracji startowych muszą zakończyć się dużo wcześniej. W kampanii w 2014 roku PO zaprezentowała swoje listy 22 marca (wybory odbywały się 25 maja). Najwcześniej zrobiła to wtedy lewica – SLD zatwierdził kandydatów 2 lutego, Europa Plus pokazała „jedynki" 8 lutego. 12 kwietnia 2014 roku swoje listy zaprezentowała Polska Razem Jarosława Gowina.
Zegar tyka
Przygotowania do wyborów i kampanii już trwają. 3 lutego w Warszawie, na Torwarze wystartuje nowy projekt polityczny Roberta Biedronia. Konwencja planowana jest z dużym rozmachem, uczestniczyć w niej będzie prawdopodobnie kilka tysięcy osób. Biedroń – tak jak pisała jako pierwsza „Rzeczpospolita" – planuje później serię spotkań i 13 konwencji regionalnych w całej Polsce. W pierwszym sondażu do PE IBRiS dla „Rzeczpospolitej" ruch byłego prezydenta Słupska ma 7 proc.