Kluzik-Rostkowska może utworzyć nową partię za dwa miesiące

Liberałowie liczą na grudniowe przesilenie w partii. W PiS wybuchł bunt kolejnej frakcji: "muzealników"

Aktualizacja: 09.11.2010 08:02 Publikacja: 08.11.2010 19:48

Joanna Kluzik-Rostkowska

Joanna Kluzik-Rostkowska

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska budują nowe ugrupowanie. – Mogę powiedzieć, że jestem umówiona z wieloma osobami, które mają podobną wizję polityki, będziemy rozmawiać i rozważać różne warianty, co dalej – mówi "Rz" poseł Joanna Kluzik-Rostkowska, wyrzucona w piątek z PiS. Według Elżbiety Jakubiak, także usuniętej przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, z Klubu PiS może teraz wyjść kilkunastu posłów, a w kraju – z partii – nawet 600 działaczy.

Jak dokładnie wygląda plan polityczny grupy "liberałów"?

[srodtytul]Gra na rozłam [/srodtytul]

Z informacji "Rz" wynika, że grupa Kluzik-Rostkowskiej liczy na zamieszanie, które wybuchnie w PiS w grudniu, najdalej w styczniu przyszłego roku. Partia zacznie wtedy układać listy kandydatów na kolejne wybory parlamentarne. Jak ustaliła "Rz", zabraknie na nich miejsca dla wielu obecnych posłów. To na ich niezadowolenie liczą "liberałowie".

Na listach ma zabraknąć tych polityków PiS, którzy nie angażowali się w kampanię prezydencką i samorządową, narazili się prezesowi niefortunnymi wypowiedziami w mediach czy też są podejrzewani o "nielojalność". – Około 30 proc. obecnych posłów nie znajdzie się na listach wyborczych. Część z nich sama rezygnuje z pracy w parlamencie, ale są tacy, którzy po prostu się nie sprawdzili – mówi "Rz" jeden z członków Komitetu Politycznego PiS, ciała, które decyduje o kształcie list wyborczych. W partii głośno jest i o tym, że już teraz posłowie, którzy podpadli Kaczyńskiemu bądź jego świcie z dawnego PC (np. niefortunnymi wypowiedziami w mediach), nie są nawet zapraszani na regionalne konwencje czy terenowe spotkania z prezesem.

- Jeśli nie będzie mnie już na wstępnej liście wyborczej, odejdę z PiS i wstąpię do partii Joanny, o ile taka powstanie – mówi inny polityk.

I ta kalkulacja leży za nagłą rezygnacją z zapowiadanej wcześniej wizyty Kluzik-Rostkowskiej na konwencji PiS w Rudzie Śląskiej. W specjalnie wydanym oświadczeniu poseł Grzegorz Tobiszowski z PiS, organizator konwecji, napisał, że zrezygnowano z jej obecności, aby "wyeliminować z dyskusji wątki personalne". Ale to tylko niewielka część prawdy.

– Joasia zrezygnowała z tego wyjazdu, by za wcześnie "nie spalić" ludzi, z którymi już jest po rozmowach, a którzy mogą zasilić jej partię za dwa miesiące – mówi "Rz" bliski znajomy Kluzik-Rostkowskiej, i zarazem jej doradca marketingowy. Objazd kraju jednak będzie, tylko później.

– Kilka dni przed ciszą wyborczą Joanna się uaktywni, zacznie spotykać się z działaczami i pojawiać na konwencjach PiS – mówi jej współpracownik.

Ma to być wyraźny sygnał: jeśli wynik was rozczaruje, idźcie z nami.

[srodtytul]Bunt "muzealników" [/srodtytul]

Grupa Kluzik-Rostkowskiej otrzymała mocne wsparcie ze strony frakcji "muzealników" w PiS (należała do niej Elżbieta Jakubiak, a oprócz niej tworzą ją także Jan Ołdakowski [dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego – jego odejście praktycznie już jest przesądzone], posłanka Lena Dąbkowska-Cichocka oraz europoseł Paweł Kowal [odmówił "Rz" odpowiedzi na pytanie o swoje odejście z PiS]).

W specjalnym oświadczeniu "muzealników" Marek A. Cichocki ostro skrytykował wyrzucenie z partii Elżbiety Jakubiak. Podkreślił, że "muzealnicy" czują się przede wszystkim lojalni wobec politycznej spuścizny nieżyjącego prezydenta. I że PiS to nie była partia Lecha Kaczyńskiego. A na koniec wzywa do budowy nowej prawicy, która złamie monopol Tuska i Kaczyńskiego: "Odwagi, wszystko trzeba zbudować od nowa!".

Do tej grupy dołączy prawdopodobnie Paweł Poncyljusz, który na razie nie komentuje ostatnich wydarzeń w PiS. Z kolei europoseł Marek Migalski mówił "Polska The Times": – Nie ukrywam, że w tej chwili jestem krytycznie ustosunkowany zarówno do PiS, jak i do PO, więc jeśliby się ukonstytucjonowała taka partia centroprawicowa, to chętnie bym oddał swoje zdolności i czas, by odniosła sukces.

Według naszych informacji Kluzik-Rostkowska nie może natomiast liczyć na uważanych za partyjnych liberałów Adama Hofmana i Mariusza Kamińskiego. Z PiS nie wyjdzie też kojarzony z Pawłem Poncyljuszem Zbigniew Girzyński.

– Wszedłem do PiS, kiedy jeszcze nikt nie słyszał o Elżbiecie Jakubiak i Joannie Kluzik-Rostkowskiej, zapisałem się do tej partii ze względu na ideały i wartości, którym hołduje PiS – mówi "Rz" Girzyński.

Większość działaczy lokalnych także nie spieszy się z poparciem dla nowej inicjatywy. Raczej martwią się tym, że cała awantura może zaszkodzić PiS w wyborach samorządowych.

– Los Jakubiak i Kluzik-Rostkowskiej tak naprawdę ludzi z mojego regionu nie interesuje. Ale narasta rozgoryczenie, że wyrzucenie teraz to strzał w kolano. Działacze winą za to obarczają Kaczyńskiego – mówi nam jeden z działaczy samorządowych PiS z centralnej Polski. – Mówią, że mógł nie angażować się w konflikt, tylko jak mąż stanu powiedzieć, że młodzi się kłócą, a on ich godzi. Tymczasem on przegrywa w mediach, gdzie wszyscy stoją po stronie wyrzuconych.

[srodtytul]Dlaczego teraz? [/srodtytul]

Przedmiotem niekończących się spekulacji jest kwestia: dlaczego posłanki wyrzucono akurat teraz?

Bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego mówi "Rz", że prezes był przekonany, iż musi wyprzedzić ruch liberałów: próbę przejęcia władzy w partii. – Taki plan był jeszcze przed katastrofą smoleńską – twierdzi jeden z działaczy "głównego nurtu" PiS i jako argument przytacza wywiad, jakiego udzielił wtedy Paweł Poncyljusz. Sugerował w nim, że Jarosław Kaczyński powinien zrezygnować, że miejsce prezesa PiS jest w Sulejówku. Wydawało się, że katastrofa smoleńska zmieniła wszystko w PiS. Poncyljusz został rzecznikiem sztabu wyborczego, a jego szefową Joanna Kluzik-Rostkowska.

– Adam Bielan wymyślił, że Joanna będzie twarzą tej kampanii – mówi osoba ze sztabu. – Walka o prezydenturę miała przebiegać pod hasłem zmiany wizerunku i zgody narodowej.

Zmiana tonu była dobrze odbierana przez większość komentatorów. Wynik Jarosława Kaczyńskiego (47 proc. w II turze) okrzyknięto sukcesem. Jednak wkrótce zaczęły się pojawiać w PiS głosy krytyki wobec "zmiękczenia" języka. Kluzik-Rostkowska była coraz bardziej rozczarowana krytyką. Jak mówią nieprzychylni jej politycy – jej apetyt na władzę zwiększył się podczas kampanii.

[srodtytul]"Liberałów" plan zmian [/srodtytul]

Według ustaleń "Rz" grupa "liberałów" wpadła na pomysł utworzenia własnego ugrupowania na przełomie sierpnia i września, krótko po tym, jak po krytycznym wobec prezesa PiS liście, Jarosław Kaczyński kazał usunąć europosła Marka Migalskiego z delegacji PiS do Parlamentu Europejskiego. Migalski był gorącym zwolennikiem nowego języka partii i wspierał Kluzik-Rostkowską.

Pod koniec wakacji w jednej z warszawskich kawiarni zaczęły się rozmowy: Elżbiety Jakubiak, Pawła Poncyljusza i Joanny Kluzik-Rostkowskiej.

– Motorem napędowym była Joanna i "Poncyl", którzy zdawali sobie sprawę, że praktycznie są już na wylocie – mówi "Rz" bliski współpracownik Kluzik-Rostkowskiej. Dodaje, że pierwotnie w koncepcji nie był brany pod uwagę udział, na tak wczesnym etapie, Jakubiak. – Elka miała zostać jeszcze w PiS. Sama się wychyliła. Za wcześnie i zupełnie niepotrzebnie – dodaje.

Wieści o planach budowy nowej partii dotarły do Kaczyńskiego i to one były prawdziwym powodem oskarżenia Kluzik-Rostkowskiej o "działanie na szkodę PiS" i jej wyrzucenia z partii.

– Nic o tym nie wiem, nie komentuję, to chyba zbyt daleko idące hipotezy – przekonuje poseł Jarosław Zieliński, członek Komitetu Politycznego PiS.

[srodtytul]Polska Angela Merkel? [/srodtytul]

Pod koniec września jeden z polityków PiS powiedział "Tygodnikowi Powszechnemu", że Kluzik-Rostkowska mogłaby stanąć na czele nowego politycznego bytu i wcielić się w rolę "polskiej Angeli Merkel". Kim jest ten polityk? Niemal wszyscy, z którymi udało nam się porozmawiać, typują Adama Bielana. I podkreślają, że od początku lipca także on jest w niełasce u prezesa.

W myśl tej teorii to tzw. grupa spin doktorów (prócz Bielana także Michał Kamiński i Tomasz Dudziński) namawiała "liberałów" do rokoszu, bo też zamierza odejść. Ale tę wersję kolportują głównie politycy ze skrzydła Zbigniewa Ziobry.

Joanna Kluzik-Rostkowska unika jasnej odpowiedzi na pytanie, czy stworzy własną partię. I żartuje: – Tak, pewnie już w 1977 roku o tym myślałam. Bądźmy poważni: to ja zostałam wyrzucona, a nie odeszłam z partii do czegoś własnego.

Ale na razie wszystko wskazuje, że "coś własnego" będzie miała jeszcze w tym roku.

Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska budują nowe ugrupowanie. – Mogę powiedzieć, że jestem umówiona z wieloma osobami, które mają podobną wizję polityki, będziemy rozmawiać i rozważać różne warianty, co dalej – mówi "Rz" poseł Joanna Kluzik-Rostkowska, wyrzucona w piątek z PiS. Według Elżbiety Jakubiak, także usuniętej przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, z Klubu PiS może teraz wyjść kilkunastu posłów, a w kraju – z partii – nawet 600 działaczy.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Polityka
Duda mówił w Gnieźnie o „sztucznej jedności” UE. „Ignorowanie historii”
Polityka
Dr Mirosław Oczkoś o Rafale Trzaskowskim: Ciężko być takim liderem sondaży
Polityka
Parlamentarzyści zbierają się w Gnieźnie z okazji 1000. rocznicy koronacji Chrobrego
Polityka
Nowy sondaż partyjny: Poparcie dla KO stopniało w kilka tygodni o 6 pkt proc.
Polityka
Sondaż: Którym politykom ufają Polacy? Andrzej Duda za Karolem Nawrockim