1 maja upływa 15 lat od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Ale, jak słyszymy od polityków obozu rządzącego, przez UE nie można kupić normalnych żarówek. Poza tym rozlicza nas z praworządności. Czy nam się opłaca to członkostwo?
Patrzę z perspektywy opozycji lat 80. Celem naszej generacji było przezwyciężenie podziału Europy. Wtedy się to wydawało nierealne albo odległe. Członkostwo w UE to był powrót do Zachodu, do demokracji, wartości, ważny był kontekst chrześcijański – dwa płuca Europy, o których mówił Jan Paweł II. Członkostwo umożliwiło rozwój gospodarczy kraju i wzrost poziomu życia. Gdy wchodziliśmy do UE, polski PKB według wartości nabywczej to było 47 proc. średniej unijnej, teraz ponad 70 proc.