Dziennikarz Onetu Mateusz Baczyński przez kilka tygodni spotykał się z osobami, które ostatnie lata pracy spędziły w Biurze Kontroli KGP. Byli to najczęściej byli policjanci, rzadziej pracownicy cywilni. „Wszyscy mogą poszczycić się imponującym życiorysem zawodowym. To nie dziwi, gdyż tylko tacy ludzie mają szansę dostać pracę w jednostce, której zadaniem jest egzekwowanie standardów w największej służbie mundurowej w Polsce” – czytamy.
Większość osób, z którymi rozmawiał Onet na wstępie zaznaczyło, że chcą bezwzględnej anonimowości – część informatorów wciąż bowiem pracuje w służbach, a za kontakt z mediami bez zgody przełożonych mogłaby ich czekać „dyscyplinarka".
Oskarżenia o mobbing i tuszowanie afer w KGP
Policjanci z Biura Kontroli Komendy Głównej stawiają swojemu przełożonemu zarzuty takie jak nękanie, poniżanie, zastraszanie czy tuszowanie afer. Badała je co prawda specjalna komisja, ale – mimo obciążających zeznań – szef policji gen. Jarosław Szymczyk uznał, że do żadnych nieprawidłowości nie doszło. Sprawą zajmuje się obecnie prokuratura. Jak mówi w rozmowie z Onetem jeden z informatorów, „ten człowiek wie wszystko o największych skandalach w polskiej policji, dlatego roztoczono nad nim parasol ochronny”.
Z artykułu wynika, że oskarżany o mobbing miał doprowadzić wielu pracowników komendy „do roztrojenia nerwowego”. - Niektórzy brali leki uspokajające, mnie zaczęło szwankować ciśnienie. Odeszłam, bo stwierdziłam, że zdrowie jest ważniejsze. To niepojęte, że ktoś taki może rządzić jednym z najważniejszych wydziałów polskiej policji - mówi jedna z rozmówczyń Onetu. Ich przełożony miał wielokrotnie ich wyzywać (między innymi od „śmieci” czy „pasożytów’), poniżać czy podnosić na nich głos.
W odpowiedzi na oskarżenia dotyczące nadużycia władzy przez policjantów komendant główny miał zapewniać, że "sprawę badają funkcjonariusze z Biura Kontroli”. Sytuacje, którymi zajmuje się Biuro Kontroli to między innymi podejrzane zgony na komendzie, nieuzasadnione użycie siły na manifestacji, zastrzelenie podejrzanego w trakcie pościgu czy samobójstwo policjanta – czytamy.