Artur Becker: Przeglądajcie się w „Srebrzysku” Chwina

„Srebrzysko” to (o)powieść o bardzo niespokojnych czasach, ludziach i sercach. Nie znam lepszej diagnozy współczesnej duszy Polaka.

Publikacja: 06.09.2019 18:00

Artur Becker: Przeglądajcie się w „Srebrzysku” Chwina

Foto: Fotorzepa/ Piotr Wittman

Stefan Chwin kończy, wydaną w 2016 r., powieść „Srebrzysko" zadziwiającym, choć jednocześnie dość klasycznym, zdaniem: „Pisane w Gdańsku, 11 kwietnia 1949 – 31 września 2015". To dość ekscentryczne zakończenie zmusza czytelnika do zastanowienia, ponieważ autor omawianej tu powieści urodził się właśnie 11 kwietnia 1949 r. Czyli jak należy to rozumieć? Pisał ją przez całe życie? Chyba tak, chce się rzec z uśmieszkiem pod nosem, gdyż Chwin nie należy do tych pisarzy, którzy drażnią pretensjonalnymi zdaniami lub opowieściami wyssanymi z palca, mającymi tylko jedno zadanie: prowokować czytelnika i recenzenta do granic wytrzymałości. Co więcej – uważam, że Chwin jest jednym z najbardziej zrównoważonych polskich autorów, zarówno w swoich wypowiedziach, jak i poglądach (nie tylko politycznych). Nie przeszkadza mi nawet to, że czasami bawi się też w mędrca i wyrozumiałego ojca-pasterza, który tłumaczy Polakom i całemu światu, co to jest polska dusza i dlaczego jest właśnie taka, a nie inna. W końcu musi ktoś się takiego zadania podjąć, a w szczególności tacy pisarze, którzy dbają o swój ogródek domowy, czyli działają przede wszystkim dla dobra ogółu, a nie wyłącznie dla siebie samego, zaspokajając swoje narcystyczne potrzeby, a narcyzów było, jest i zawsze będzie dużo, choć tacy autorzy też są potrzebni. Taki już jest ten światek literacki.

Pozostało 92% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Straszne skutki wyłączenia telewizora
Plus Minus
Jan Bończa-Szabłowski: Potępienie Fausta
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zemsta cudu
Plus Minus
„Anora” jak dawne zwariowane komedie, ale bez autocenzury
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
Kataryna: Panie Jacku, pan się nie boi