I wielka szkoda, że z Kościoła tak rzadko płynie w tej sprawie jednoznaczna odpowiedź. Szkoda, że Episkopat nie wydał w tej materii osobnego dokumentu, który przypomniałby, co to znaczy być chrześcijaninem. Szkoda, że ci, którzy na co dzień przestrzegają przed tęczową zarazą i przed dżender, dziś nie potrafią wyłożyć katolikom podstawowych prawd wiary. Mieliby szansę przypomnieć, że chrześcijanin ufa Bogu, ale jest też istotą rozumną, szukającą sensu, starającą się zrozumieć, jakie zadania Opatrzność stawia przed każdym z nas, przed naszą wspólnotą lokalną, narodową, europejską, ale też przed ludzkością jako taką.