Aktualizacja: 26.09.2015 18:57 Publikacja: 25.09.2015 01:09
Na I Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność” Bogdan Lis został członkiem Komisji Krajowej. W tym samym czasie usunięty z PZPR. Zdjęcie przed halą Olivia, 5 września 1981 roku
Foto: Fotonova/Anna Beata Bohdziewicz
Rz: Był pan jedną z legend „Solidarności". W czasach PRL był pan represjonowany za działalność opozycyjną, ale po 1989 roku nie szło panu w polityce. Często startował pan do Sejmu bez powodzenia. Czy zastanawiał się pan, dlaczego tak się stało?
Tak. Zastanawialiśmy się nad tym w gronie znajomych i doszliśmy do wniosku, że byliśmy ludźmi z innej gliny. Na politykę po 1989 roku patrzyliśmy przez pryzmat naszych doświadczeń, naszej wiedzy i naszego poczucia patriotyzmu. Nie podejmowaliśmy działań po to, żeby w polityce utrzymać się na dłużej. Nie kłamaliśmy, nie oszukiwaliśmy, nie robiliśmy żadnej hucpy. Ale szybko pojawili się politycy, którzy tak właśnie postępowali, a my nie potrafiliśmy z nimi walczyć. Po prostu byliśmy zbyt uczciwi. Wyrośliśmy w czasach, kiedy autorytet budowało się poprzez osobistą działalność, a nie poprzez wystąpienia w telewizji. Dzisiaj ten, kto głośniej krzyczy, sprawniej atakuje przeciwnika, jest bardziej rozpoznawalny. Ja tego nie akceptuję i moi koledzy też nie. Brzydzimy się populizmem i nigdy nie uciekaliśmy się do niego, żeby zyskać poklask. Poza tym mieliśmy cel, do którego zmierzaliśmy i o nim myśleliśmy, a nie o ewentualnych apanażach czy sukcesach, zaprzątających dzisiejszych polityków.
Ale pewnie czuł się pan trochę niedoceniony? W końcu dwukrotnie siedział pan w więzieniu po to, żeby Polska była wolna.
To prawda, walczyliśmy o to, żeby ludzie mogli wybierać, kogo chcą. A że się okazało, iż ludzie zajęci własnymi problemami nie angażują się w rozgryzanie problemów państwowych i dlatego wolą polityków, którzy upraszczają rzeczywistość, to już nasza strata. Choć oczywiście mam trochę pretensji do klasy politycznej, że idzie na łatwiznę, szermując populistycznymi lub agresywnymi hasłami, zamiast podejmować niepopularne społecznie decyzje. Bo politycy muszą czasami podejmować trudne decyzje w imię odpowiedzialności za państwo. Weźmy chociażby wiek emerytalny. Irytuje mnie, że PiS chciało rozpisać referendum w tej sprawie, skoro z góry wiadomo, jaka będzie odpowiedź. Równie dobrze można by zapytać ludzi, czy chcą być piękni, młodzi i bogaci.
Bierzemy udział w podnoszeniu świadomości cyfrowej i kompetencji społeczeństwa, które dzięki temu będzie świadome zagrożeń, bardziej odporne na oszustwa, kradzieże i działania hybrydowe - mówi Krzysztof Malesa, dyrektor ds. strategii bezpieczeństwa, członek zarządu polskiego oddziału Microsoft.
Spektakle „Laborantka” i „Na prochach” to diagnozy obecnego i nadchodzącego świata, a nawet więcej: przestrogi przed katastrofą.
„Skok po marchewkę” to niepoważny tytuł, który wywołuje poważne emocje.
Nowy język to dodatkowe okno na świat – głosi chińskie przysłowie. O tym właśnie mówi książka Viorici Marian.
Rola Bałtyku jest kluczowa w kontekście transformacji europejskiego sektora energii. Akwen doskonale nadaje się do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, sprzyja też rozwojowi innych technologii niskoemisyjnych, w tym odnawialnego wodoru.
„Oskar, Patka i złoto Bałtyku” to dowód, że polskie kino dziecięce się odrodziło.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
Europoseł i kandydat na prezydenta Grzegorz Braun poinformował, że został ukarany przez władze Parlamentu Europejskiego wykluczeniem z posiedzeń plenarnych oraz karą finansową. Chodzi o zakłócenie minuty ciszy ku czci ofiar Holokaustu, gdy Braun wzywał do modlitwy za ofiary Izraela w Strefie Gazy.
W sobotę zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia bliska współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. - Padła ofiarą łotrów, łotrów, którzy doprowadzili do jej śmierci - powiedział na spotkaniu z wyborcami prezes PiS.
Oznacza to opóźnienie prac o wiele lat. Czy wygrają interesy deweloperów z potrzebami mieszkańców?
Pełnomocnik zmarłej Barbary Skrzypek wydał oświadczenie. Dotyczy ono środowego przesłuchania w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Z tym wydarzeniem politycy PiS wiążą śmierć wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego.
Oparta na oskarżeniach narracja prawicy nie zwalnia rządu z egzaminu. Prokurator Ewa Wrzosek jest politycznie zaangażowana. A w środę mecenas Jacek Dubois drwił w serwisie X z przesłuchania Barbary Skrzypek. To ślepa uliczka rozliczeń.
W 239 okręgowych komisjach wyborczych w Krakowie trwają wybory uzupełniające do Senatu. Mieszkańcy wybierają senatora, który zajmie miejsce Bogdana Klicha z PO.
Szykowana reforma edukacji pozbawiona jest wiarygodnej podbudowy naukowej, powstaje w absurdalnym tempie i przy fasadowej partycypacji społecznej – pisze dyrektor Zespołu Szkół STO na warszawskim Bemowie Jarosław Pytlak.
W wieku 66 lat zmarła Barbara Skrzypek, długoletnia współpracownica prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas