Jan Krzysztof Ardanowski: Polski biznes na ukraińskim zbożu

Różne firmy zarobiły na zbożu sprowadzanym z Ukrainy 5 mld złotych. A kolejni ministrowie rolnictwa nie kwapili się do upublicznienia nazw tych firm, żeby nie było można dojść, z kim są powiązane. A powiązane były ze wszystkimi opcjami politycznymi - mówi Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa.

Publikacja: 09.08.2024 17:00

Na początku pandemii nikt nic nie wiedział. Członkowie rządu byli przerażeni – ujawnia Jan Krzysztof

Na początku pandemii nikt nic nie wiedział. Członkowie rządu byli przerażeni – ujawnia Jan Krzysztof Ardanowski. – Premier Mateusz Morawiecki polecił, że jeżeli ktoś ma jakieś znajomości na świecie, gdzie możemy coś kupić, to żeby nie patrzył na koszty, tylko kupował – mówi. Na zdjęciu Ardanowski jako minister rolnictwa, 2018 r.

Foto: Robert Gardziński

Plus Minus: Jak to się stało, że przystąpił pan do PiS-u w 2001 roku? W latach 90. był pan związany z ruchem ludowym, choć nie tym wywodzącym się z ZSL.

ZSL to była komunistyczna przebudówka PZPR, która po wojnie skutecznie niszczyła przedwojenny ruch ludowy. Jeżeli PZPR trzymała za twarz inteligencję i robotników, to rolą ZSL było pilnowanie, żeby chłopom nie zachciało się zbyt daleko odchodzić od komunizmu. A ponieważ zawsze byłem antykomunistyczny, to z ZSL nigdy nie było mi po drodze. Dlatego po 1989 roku związałem się z ruchem, który tworzył Gabriel Janowski, ikona Solidarności rolniczej. Nasze małe ugrupowanie przyłączyło się do Akcji Wyborczej Solidarność, a gdy AWS zaczęła się kończyć, w dużej mierze ze względu na kłótliwość i inne wady, musieliśmy zdecydować, czy wycofać się z polityki i nie mieć żadnego wpływu na bieg spraw na wsi, czy też przyłączyć się do nowej formacji. Dziś być może trudno to sobie wyobrazić, ale w 2001 roku podziały na scenie politycznej nie były tak ostre jak obecnie. Pamiętam, jak rozmawialiśmy w gronie działaczy rozpadającej się AWS, ale też Unii Wolności, że nie ma większego znaczenia, czy przyłączymy się do Platformy Obywatelskiej, czy do Prawa i Sprawiedliwości, bo te ugrupowania niewiele dzieli. Nikomu nie przeszło przez myśl, że wpadniemy w tak ostry konflikt, iż te dwa ugrupowania będą chciały się wzajemnie zniszczyć.

Pozostało 93% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi