Arkadiusz Muś: Golf to sport nie tylko dla bogaczy

Jestem zdumiony, że panuje u nas taka golfowa nędza. Przecież to jest sport skrojony na miarę psychiki i temperamentu Polaków. Każdy gra indywidualnie. Odpowiada za siebie. A my przecież kochamy postępować według własnych zamiarów, chcemy być zawsze panami sytuacji. W golfie możemy nimi być - mówi Arkadiusz Muś, promotor golfa w Polsce.

Publikacja: 12.07.2024 17:00

Arkadiusz Muś: Golf to sport nie tylko dla bogaczy

Foto: mat.pras.

Plus Minus: Powinienem z panem rozmawiać, stojąc na baczność, taka przepaść w golfowej hierarchii nas dzieli. Pan ma handicap 3, ja kiedyś miałem 16, a to jest różnica jak między generałem i podporucznikiem. Może zacznijmy od tego handicapu, bo to przedziwna konstrukcja.

Bardzo szlachetna i piękna. Golf zresztą w każdym aspekcie jest taki, a system handicapów stanowi tego fundament. Otóż klasyczne pole golfowe ma 18 dołków, w których trzeba umieścić piłeczkę uderzaną różnymi kijami. Zwykle dla przejścia całego pola norma wynosi 72 uderzenia. To jest limit dla zawodników. Słabsi gracze mają limity wyższe. Generalna zasada jest taka: im lepiej grasz, tym bardziej obniża się handicap. Rośnie wtedy, kiedy grasz gorzej. Takie jest założenie golfowych zasad fair play.

Pozostało 96% artykułu

Czytaj dalej RP.PL

Tylko 9 zł aż za 3 miesiące!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
„Jak wysoko zajdziemy w ciemnościach”: O śmierci i umieraniu
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Plus Minus
„Puppet House”: Kukiełkowy teatrzyk strachu
Plus Minus
„Epidemia samotności”: Różne oblicza samotności
Plus Minus
„Niko, czyli prosta, zwyczajna historia”: Taka prosta historia
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Katarzyna Roman-Rawska: Otwarte klatki tożsamości