Oświadczenie abp. Stanisława Gądeckiego skupia się tradycyjnie na obronie. Z jednej strony – „metropolity krakowskiego, arcybiskupa i profesora”, którego miała dotknąć „fala krytyki”, a z drugiej – obrony osób „wyrażających swoją dezaprobatę wobec ideologii LGBT+”, których miały dotknąć „reakcje pracodawców”. O jakie to osoby chodzi, tego metropolita nie wyjaśnia i dlatego trudno coś powiedzieć nie tylko o skali tego zjawiska, ale także o tym, czy rzeczywiście reakcje pracodawców były przesadzone i wyrastające z „totalitaryzmu światopoglądowego”.
Czytaj więcej
Fundacja Dobrej Edukacji Maximilianum, której liderowi i „pasterzowi” poświęciłem tekst w „Plusie...
Metropolita poznański kieruje apel do władz samorządowych, by te nie podejmowały decyzji, które „pod pozorem przeciwdziałania dyskryminacji skrywałyby ideologię zaprzeczającą naturalnej różnicy płci i komplementarności mężczyzn i kobiet. Apeluję także do parlamentarzystów, aby oparli się dalekosiężnym planom środowisk LGBT+ polegającym na zmianie polskiego prawa na rzecz wprowadzenia tzw. małżeństw homoseksualnych oraz możliwości adopcji przez nie dzieci”. I to z perspektywy obecnej nauki Kościoła jest oczywiste, ale o co niby chodzi w konieczności sprzeciwiania się ideologii zaprzeczającej „naturalnej różnicy płci i komplementarności mężczyzn i kobiet”? To nieprecyzyjne sformułowanie może oznaczać choćby sprzeciw wobec procesów emancypacji kobiet, partnerstwa w związkach czy równościowych postulatów społecznych. Czy oznacza? Mam nadzieję, że nie, ale tak właśnie może być odczytywany ten fragment.
Arcybiskup wspomniał także o ideologii LGBTQ+, która – tu przewodniczący KEP powołuje się na papieża Franciszka – „stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji. »Ta rewolucja w obyczajach i moralności« – podkreśla papież Franciszek – »często wymachuje flagą wolności, ale w rzeczywistości przyniosła dewastację duchową i materialną niezliczonym ludzkim istotom, szczególnie najbardziej narażonym«”.