Mistrz i Małgorzata: Czarna procesja i inne tajemnice

Być miłośnikiem czy wręcz fanem Bułhakowa oraz „Mistrza i Małgorzaty" nie jest w Polsce czymś oryginalnym. Czasem jednak mam wrażenie, że autor powieści niczym kot Behemot lubi płatać figle swoim wyznawcom.

Publikacja: 02.12.2016 05:00

Henryk Talar jako Poncjusz Piłat w spektaklu Andrzeja Marii Marczewskiego, Teatr Polski, Bielsko Bia

Henryk Talar jako Poncjusz Piłat w spektaklu Andrzeja Marii Marczewskiego, Teatr Polski, Bielsko Biała 1998

Foto: materiały prasowe

Tomasz Mann napisał, że talent to umiejętność posiadania losu. Los artysty najpełniej dokonuje się w jego dziele. Najlepszym tego dowodem jest „Mistrz i Małgorzata". Opus magnum Michaiła Bułhakowa, pisane bez nadziei na publikację i niegdyś mocno cenzurowane, a dziś zgodnie wymieniane jako jedna z najważniejszych powieści XX wieku na świecie.

W Polsce właśnie pojawiły się jej dwa kolejne tłumaczenia. W obu przypadkach autorami są wielcy entuzjaści Bułhakowa. Współpracujący niegdyś z Andrzejem Drawiczem Grzegorz Przebinda zaangażował do pracy całą rodzinę: żonę Leokadię i syna Igora, drugi przekład to dzieło Krzysztofa Tura, dla którego twórczość Bułhakowa jest pasją życia.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów