Aktualizacja: 24.11.2024 21:14 Publikacja: 22.10.2021 16:00
Wojciech Jaruzelski (zdjęcie z 2001 roku)
Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz
Pułkownik ludowego Wojska Polskiego tow. Stanisław Kwiatkowski postanowił dać odpór „zatrutym źródłom IPN" w sprawie stanu wojennego. Powołał się na wspomnienia Wojciecha Jaruzelskiego oraz relacje polityków i wojskowych ze Wschodu i Zachodu. Czyniąc zadość jego postulatowi, oddajmy więc – w kwestii zagrożenia sowiecką inwazją – głos I sekretarzowi Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od września 1980 do października 1981 r. Stanisławowi Kani.
W swej mowie przed Sądem Okręgowym w Warszawie 5 stycznia 2011 r. Kania stwierdził m.in.: „Gdy sięgam do wspomnień, to najbardziej wyraziście jawi mi się to wszystko, co jest związane z groźbą radzieckiej interwencji zbrojnej w Polsce, w grudniu 1980 r. Było to i potworne, i realne. Za sprawą różnych przyczyn, w tym i mojego przeciwdziałania, do interwencji nie doszło. Po kilku miesiącach, bo już w marcu 1981 r., to niebezpieczeństwo znowu się pojawiło, ale z trudem udało się je zażegnać. Ważne jest, że w późniejszych miesiącach taka groźba, wbrew temu, co się niekiedy pisze i mówi, nie wystąpiła już w realnym wymiarze. Jestem głęboko przekonany, że i jesienią 1981 r. zagrożenia Polski radziecką interwencją zbrojną nie było". I dodał: „Wydaje się pewne, że radziecka interwencja mogłaby nastąpić tylko wówczas, gdyby w Polsce dokonywał się przewrót ustrojowy i nastąpiło zerwanie więzi z Układem Warszawskim, czy też gdyby doszło do załamania operacji stanu wojennego z tragicznymi skutkami". Abstrahując od opinii historyków, że zagrożenie inwazją realne było jedynie w grudniu 1980 r., to ważna opinia człowieka dobrze, wręcz doskonale, zorientowanego.
Akt o sztucznej inteligencji to pierwsza próba kompleksowego uregulowania AI na świecie. W jaki sposób unijne przepisy wpłyną na rozwój i wykorzystanie sztucznej inteligencji w Europie i poza nią?
„Nowy świat na Marsie” Roberta Zubrina należy czytać wraz z wcześniejszą książką „Czas Marsa”, która ukazała się w połowie lat 90. A to w celu odnotowania zmian, jakie nastąpiły w astronautyce w ciągu ostatnich 30 lat.
„Abalone Go” to podróżna wersja klasycznej gry logicznej.
Poezja Zdzisława Lipińskiego jest zdyscyplinowana i skondensowana. Bardziej uwydatnia ciszę, przeciwwagę dla rozgadanej kultury masowej.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
„Viva Tu” to pierwsza płyta Manu Chao od 17 lat. Artysta wynagradza nam oczekiwanie z nawiązką.
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Ośrodek Karta, który powstał w czasach PRL, apeluje o kupowanie swoich wydawnictw. To może pomóc przetrwać tej zasłużonej dla Polski instytucji.
W tym tygodniu rozmawiamy w podcaście „Komisja Kultury” z Rafałem Christem, redaktorem portalu Spider’s Web Rozrywka i autorem recenzji filmowych do „Plusa Minusa”, o jednej z najbardziej oczekiwanych premier kinowych tego roku – „Gladiatorze 2” w reżyserii Ridleya Scotta.
Gdy 76 lat temu zaczynał się proces jego niezłomnych kolegów z PPS, Józef Cyrankiewicz już mościł się u władzy pośród komunistów. Co go przywiodło do zdrady – zimna kalkulacja czy obawa o własną skórę?
Wiele poszlak wskazuje, że człowiek oskarżony o zabójstwo prezydenta Johna Kennedy’ego pracował dla sowieckich tajnych służb. Ale czy tylko dla nich?
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Istnieje wiele podobnych do siebie lub całkowicie ze sobą sprzecznych teorii dotyczących okoliczności śmierci Johna F. Kennedy’ego. Jedna z nich wydaje się najbardziej racjonalna. Nie tłumaczy przyczyn postępowania Lee Harveya Oswalda, ale wyjaśnia, kto oddał ostatni strzał do prezydenta.
Żadna inna pierwsza dama Ameryki nie miała tyle uroku, kosmopolitycznej ogłady i erudycji, co Jacqueline Lee Bouvier Kennedy. Żadna inna nie była też tak starannie przygotowywana do tego typu roli od najwcześniejszych lat życia.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas