17 października 2018 roku, jedenasta przed południem. W 150-tys. Kerczu na Krymie, podczas trwania zajęć, pustymi schodami Technikum Politechnicznego wspina się dobrze zbudowany osiemnastolatek o aryjskiej urodzie. Na drugim piętrze zostawia torbę podróżną, bierze ze sobą reklamówkę i schodzi piętro niżej. Przez dłuższą chwilę wsłuchuje się w ciszę korytarza. Następnie idzie do szkolnego bufetu, gdzie kładzie na krześle plastikową torebkę. Wraca na górę. O 11.40 dzwonek oznajmia przerwę. Bufet zapełniają uczniowie i nauczyciele. Reklamówka eksploduje, a w całym budynku wybucha panika. Skupiony Aryjczyk zmierza w kierunku biegającego tam i z powrotem tłumu. Zatrzymuje się na przedostatnim schodku, jego prawa dłoń, okryta rękawiczką, przeładowuje automatyczną strzelbę. Po zabiciu 21 osób i zranieniu ponad 50 chowa się w bibliotece. Znajdują go pod półką „Wojna 1941–1945". Leży na plecach w kałuży krwi, a na jego białym T-shircie przez całą klatkę piersiową ciągnie się napis „NIENAWIŚĆ".