Polityka potrząsa orężem

Publikacja: 24.02.2012 19:00

Andrzej Talaga

Andrzej Talaga

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

W tle lamentów nad możliwym bankructwem Grecji i wiwatowania półgłosem po przyznaniu jej pakietu pomocowego Władimir Putin ogłosił program militaryzacji Rosji. Coraz częściej państwa sięgają po twarde narzędzia polityki, Federacja Rosyjska nie może odstawać – uzasadnił. Lubimy go czy nie – ma rację. Kryzys, wywołane przez niego narodowe egoizmy, a także ambicje wschodzących potęg przyniosły zmianę sposobu ważenia argumentów. Twarda siła ponownie nabrała znaczenia, kto ją ignoruje – przegrywa.

 

Jedne państwa ogłaszają redukcję kosztów zbrojeniowych, ale faktycznie ich nie tną (USA), inne deklarują dozbrajanie się, lecz ich na to nie stać (Rosja), jeszcze inne nie mówią nic i po cichu unowocześniają armie (Chiny, Indie). Jeszcze inne, skoro nie mają pieniędzy na dodatkowe zbrojenia, przynajmniej komasują przemysły obronne (Polska, Francja, Wielka Brytania). W powietrzu słychać chrzęst żelaza, znowu stało się silnym argumentem przetargowym..

1

Plan Putina poraża rozmachem. Jak ogłosił w „Rosyjskiej Gazecie" Rosja w ciągu dekady wyda na nowoczesną broń 760 miliardów dolarów. Dla porównania, prezydent Obama ogłosił niedawno, że – także w ciągu dziesięciolecia – zmniejszy budżet obronny o 500 mld dol. Armia rosyjska miałaby wzbogacić się o 400 międzykontynentalnych rakiet balistycznych, 600 samolotów, w tym myśliwców piątej generacji (odpowiedniki amerykańskich F-22i F-35), 1000 śmigłowców, 100 satelitów.

Takie zamówienia przekraczają możliwości rosyjskiego przemysłu obronnego, a nawet budżetu państwa, zapewne więc za 10 lat zostanie zrealizowana jedynie tylko część ambitnych planów. Putin jednak nieprzypadkowo brnie w militaryzm, choć wydawałoby się, że przed wyborami prezydenckimi powinien raczej uspokajać zagranicznych partnerów niż ich straszyć. Wie, że użycie siły w obronie interesów nie maskowanych względami humanitarnymi czy prawem międzynarodowym przestało być tematem tabu. Widzi, kto po francusko-brytyjskich nalotach na siły Kadafiego i zwycięstwie powstania dostał koncesje na poszukiwanie oraz wydobycie węglowodorów w Libii. Wie też, że może nie udać mu się pokojowo zniechęcić Kazachstanu i Turkmenistanu do tłoczenia swego gazu dnem Morza Kaspijskiego do europejskiego gazociągu Nabucco, jeśli ten powstanie. Dlatego Rosja w ostatnich dwóch miesiącach wielokrotnie podnosiła nieuregulowany status tych wód i groziła użyciem siły, jeśli jej interesy zostaną naruszone. Wie, że armia rosyjska, mimo reform i sporych nakładów, odstaje od zachodnich konkurentów. On nawet nie straszy, mówi jedynie – chcę być taki jak wy.

2

Nie inaczej rozumują Amerykanie. Przesuwają siły w rejon Pacyfiku, otwierają bazę wojenną w Australii, negocjują z Filipinami przywrócenie baz na ich terytorium. I mimo deklaracji prezydenta Obamy, wcale nie tną budżetu obronnego.

Pentagon nie odwołał ważnych zamówień na nowoczesny sprzęt, trwają prace nad myśliwcem F-35, programem nowych nuklearnych łodzi podwodnych, ultranowoczesnym pojazdem bojowym piechoty... Przesuwa tylko płatności w przyszłość tak, by nie obciążały bieżącego budżetu. Co to oznacza? Kiedy nowe generacje broni będą już gotowe do użycia, podatnik zostanie postawiony przed faktem dokonanym: skoro fortuna została wydana na badania oraz przygotowanie prototypów i brakuje tylko trochę grosza do ich wprowadzenia w życie, marnotrawstwem byłoby poskąpić. To nie Kongres tej kadencji, ale dwóch następnych zdecyduje czy rzeczywiście 500 mld dol. zostanie zaoszczędzone czy nie. Ale będzie to już zupełnie inna rzeczywistość, może dynamicznego wzrostu gospodarczego, wolna od chwilowej mody na cięcia.

3

W tych deklaracjach i planach nie słychać wiele o NATO, artykule 5. traktatu waszyngtońskiego, sojuszach. Papier – jakby donośny nie był układ na nim spisany – ma tę wadę, że jest ważny tak długo, jak długo ktoś chce go traktować poważnie. Zupełnie inaczej niż tytan myśliwców piątej generacji, stal transporterów piechoty i obłe kształty rakiet. Te zawsze mają swoją wagę, o czym nie należy zapominać przy konstruowaniu polskiego budżetu obronnego i listy wydatków zbrojeniowych.

Plus Minus
Czesi nagle chwalą Polskę. Jak przestaliśmy być krajem nierobów i fanatyków
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Plus Minus
Badaczka z SGH: Co by było, gdyby Ryszard Petru pół roku pracował w Biedronce
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Niemcy nie chcą słuchać Elona Muska. A jeśli ten wyjątkowo irytujący typ ma rację?
Plus Minus
„Zbrodnie po sąsiedzku”: Kryminał, bajka, podcast
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Plus Minus
„Little Big Adventure – Twinsen’s Quest”: Kraina klonów i teleportów
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay