Nowoczesny żydowski ruch narodowy (syjonizm) powstał pod koniec XIX wieku, ale swoje działania ukierunkowane na odbudowę Państwa Izrael znacząco nasilił po I wojnie światowej. Sytuacja wydawała się obiecująca: po rozczłonkowaniu Imperium Osmańskiego władzę nad Palestyną objęli Anglicy, którzy mieli zobowiązania wobec Żydów. Jeszcze w 1917 r. minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii lord Artur Balfour zadeklarował, że „rząd Jego Królewskiej Mości przychylnie zapatruje się na ustanowienie w Palestynie domu dla narodu żydowskiego i dołoży wszelkich starań, aby umożliwić osiągnięcie tego celu". Była to typowa obietnica obliczona na pozyskanie poparcia społeczności żydowskiej w toczącej się wojnie, ale teraz stała się podstawą presji ruchu syjonistycznego ukierunkowanego na realizację swoich postulatów.
Przez następne lata Światowa Organizacja Syjonistyczna prowadziła akcję emigracji żydowskiej do Palestyny i wspierała rozwój gospodarczy osadników zmierzając do budowy Izraela metodą faktów dokonanych i politycznych negocjacji.
Takim powolnym działaniom sprzeciwiał się jeden z młodszych żydowskich przywódców Włodzimierz (Zeew) Żabotyński. Ów pisarz, poeta i dziennikarz wywodzący się z Rosji w czasie I wojny światowej był jednym z twórców żydowskiej jednostki wojskowej walczącej u boku Anglików przeciwko Turkom. Utworzony w 1915 r. Zion Mule Corps nie odegrał wielkiej roli w wojnie, ale legionowa przygoda pod żydowskim sztandarem tworzyła wokół charyzmatycznego Żabotyńskiego nimb wojennego bohatera.
Żabotyński był zwolennikiem radykalnych rozwiązań. Domagał się szybkiej i masowej emigracji Żydów do Palestyny bez oglądania się na opinię Arabów i restrykcyjne działania Wielkiej Brytanii. Dopuszczał użycie siły. Wewnątrz Światowej Organizacji Syjonistycznej domagał się rewizji oficjalnej linii politycznej w kierunku zdecydowanych, aktywnych działań. Stąd jego zwolenników nazywano „aktywistami" i „rewizjonistami". Bynajmniej Żabotyński nie uważał zdobycia Palestyny za przedsięwzięcie łatwe. Doświadczenia ostatniej wojny wskazywały, że zmiany na mapie i możliwość „wybicia się na niepodległość" możliwe są w wypadku większego konfliktu zbrojnego lub przy poważnej zmianie międzynarodowej koniunktury. Głosił więc konieczność przygotowywania się Żydów do walki rozpoczętej w jakimś sprzyjającym momencie.
Ale opis żydostwa autorstwa rewizjonistów był pesymistyczny: uważali oni, że po niemal 2 tysiącach lat tułania się po obcych krajach Żydzi nasiąknęli pacyfizmem, mentalnością niewolnika i słabeusza. Potrzebne było młode pokolenie, o zasadniczo odmiennym charakterze i umysłowości.
Nowa formacja
W 1923 r. Żabotyński pojawił się w Rydze, by w hebrajskim liceum wygłosić cykl wykładów na tematy polityczne. Ich głównym przesłaniem była konieczność przygotowania młodzieży żydowskiej do walki o państwo żydowskie w Palestynie. Jako wzorzec Żabotyński wskazał Józefa Trumpeldora – jednego z oficerów Legionu Żydowskiego, który zginął w 1920 r. w walkach z Arabami jako dowódca samoobrony w kolonii Tel-Chaj na północy obecnego Izraela. Według mitu założycielskiego rewizjonistów, śmiertelnie ranny Trumpeldor miał wtedy powiedzieć: „To nic, słodko jest umierać za Ojczyznę".