Polskie firmy, zwłaszcza średnie i mniejsze, mają trudność z wprowadzaniem innowacyjnych rozwiązań. Dlaczego tak się dzieje? Czy to kwestia kosztów? A może determinacji właścicieli i kadry zarządzającej? Czy są jeszcze inne przyczyny i w jaki sposób zmienić ten stan rzeczy? O tym rozmawiali goście „Rzeczpospolitej” podczas debaty „Innowacyjność w firmach – czy to się opłaca?”.
– Znaczna część badań pokazuje, że to duże firmy są motorami innowacyjności w Polsce – mówiła prof. Wioletta Mierzejewska z SGH. Jej zdaniem innowacyjność w wielkich firmach często wymaga zmian w strukturach przedsiębiorstwa i otwarcia się na podmioty bardzo małe, m.in. start-upy. – Powinniśmy mówić o całym ekosystemie innowacji oraz uzupełnianiu się małych i dużych przedsiębiorstw. Kiedy mówimy o innowacjach, nie tylko ważny jest pomysł, ale też jego komercjalizacja, a start-upy niekoniecznie mają na to fundusze. Ważny jest więc cały ekosystem – podkreśliła.
Deficyt współpracy
– Małe firmy potrafią być elementem budowania innowacji w firmach dużych – uzupełnił Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający fundacji Digital Poland. – Duzi często dają przywództwo, ale jednak na dole robi to zwinna mała organizacja. A zdarza się, że te spółki są potem skupowane. Z tego powodu zresztą duże firmy amerykańskie dostają pozwy. Gdyż blokują rynek, skupując innowacje – uzupełnił.
– Są badania, które pokazują, gdzie jedną z determinant innowacyjności generalnie są różnego rodzaju formy aliansów – dodała prof. Mierzejewska. – I te alianse są zawierane właśnie często z małymi firmami, na przykład farmacja z firmami biotechnologicznymi.
Małgorzata Szczepańska, dyrektorka Departamentu Programów Wsparcia Innowacji i Rozwoju w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, zwróciła jednak uwagę na trudności we współpracy między firmami w Polsce. – Moim zdaniem mamy dosyć duży deficyt współpracy – mówiła. – Tworzymy różne instrumenty i mechanizmy wsparcia, ale wymagają one współdziałania – między firmami dużymi, MŚP czy start-upami. Jednak główna dyskusja polega na tym: ale po co nam to? To jest rozumiane jako trudne.