Zapłata dla zarządcy sądowego:przysługuje apelacja

Zarządca nieruchomości wyznaczony przez sąd może żądać wynagrodzenia oraz zwrotu wydatków poniesionych z własnych funduszy. Wysokość wynagrodzenia ustala sąd.

Publikacja: 24.03.2011 03:40

Zapłata dla zarządcy sądowego:przysługuje apelacja

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Sąd Najwyższy w uchwale (III CZP 140/10) stwierdził, że od postanowienia wydanego w I instancji w tej sprawie przysługuje apelacja.

Zarządca sądowy jest wyznaczany, gdy współwłaściciele nieruchomości nie mogą się porozumieć w istotnych sprawach zwykłego zarządu albo jeżeli większość narusza zasady prawidłowego zarządu lub krzywdzi mniejszość. O wyznaczenie go może się zwrócić każdy ze współwłaścicieli.

Takiego zarządcę ustanowił sąd na wniosek miasta Łódź – Administracji Nieruchomościami jako współwłaściciela dwu nieruchomości. Drugim współwłaścicielem była spółka z o.o. Od listopada 2004 r. na zarządcę zostało wyznaczone miasto Łódź – Administracja Nieruchomościami.

Zarządca wystąpił o przyznanie mu wynagrodzenia za okres od 1 stycznia do 6 kwietnia 2008 r., tj. dnia zakończenia zarządu. Nie chciał wynagrodzenia za okres wcześniejszy, bo pokrył je dochodami z zarządzanych nieruchomości.

Sprawy zarządu związanego ze współwłasnością należą do postępowania nieprocesowego. Unormowano je zasadniczo w art. 611 – 616 kodeksu postępowania cywilnego. Jednakże art. 615 k.p.c. nakazuje też stosować w tych sprawach odpowiednio przepisy o zarządzie w toku egzekucji z nieruchomości, a więc również art. 939 k.p.c. Przyznaje on zarządcy prawo do wynagrodzenia oraz zwrotu wydatków, które poniósł z własnych funduszy.

Wysokość wynagrodzenia sąd określa odpowiednio do nakładu pracy i dochodowości nieruchomości. Zarządca nie może się go domagać w odrębnym pozwie. Musi zgłosić roszczenie w ciągu miesiąca po ustąpieniu z zarządu albo jego ustaniu. W art. 640 pkt 1 k.p.c. jest upoważnienie dla zarządcy do pokrywania z dochodów z nieruchomości najpierw własnego wynagrodzenia i zwrotu kosztów.

Sąd przyznał zarządcy wynagrodzenie za cały czas sprawowania zarządu (od listopada 2004 r.). Dało to 100,9 tys. zł. Przyjął stawki stosowane przez samego zarządcę. Nie zgodził się z tym drugi współwłaściciel, spółka z o. o., i odwołał do sądu II instancji, nazywając odwołanie zażaleniem.

Sąd I instancji, za którego pośrednictwem wnosi się środki zaskarżenia, uznał je za apelację. Sąd II instancji nie był jednak pewny, czy takie postanowienie można kwestionować. Stąd pytanie prawne do SN.

Zgodnie z art. 518 k. p. c. w apelacji można kwestionować postanowienia wydane w postępowaniu nieprocesowym orzekające co do istoty sprawy, a na pozostałe – ale tylko w wypadkach wskazanych w k.p.c. – przysługuje zażalenie. W postępowaniu egzekucyjnym jedynym środkiem odwoławczym jest zażalenie. Nie przysługuje jednak na postanowienie w sprawie wynagrodzenia zarządcy.

Sąd II instancji nie uznał tego za argument, że niezaskarżalne jest też takie postanowienie wydane w postępowaniu nieprocesowym w sprawie między współwłaścicielami. Nie był jednak pewny, czy należy ono do postanowień orzekających co do istoty sprawy.

Uchwała Sądu Najwyższego oznacza, że należy do takich postanowień, skoro może być kwestionowane w apelacji.

Sąd Najwyższy w uchwale (III CZP 140/10) stwierdził, że od postanowienia wydanego w I instancji w tej sprawie przysługuje apelacja.

Zarządca sądowy jest wyznaczany, gdy współwłaściciele nieruchomości nie mogą się porozumieć w istotnych sprawach zwykłego zarządu albo jeżeli większość narusza zasady prawidłowego zarządu lub krzywdzi mniejszość. O wyznaczenie go może się zwrócić każdy ze współwłaścicieli.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce