Aleksander Gudzowaty nie przekonał sądu

Skarga znanego biznesmena na bezczynność ministra środowiska w sprawie zamiany gruntów z Kampinoskim Parkiem Narodowym nie odniosła skutku

Publikacja: 16.06.2010 04:12

Aleksander Gudzowaty w swojej posiadłości w Mariewie

Aleksander Gudzowaty w swojej posiadłości w Mariewie

Foto: Fotorzepa, Anna Pietuszko Anna Pietuszko

[b] Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. IV SAB/Wa 53/10)[/b] orzekł, że taka transakcja nie ma charakteru administracyjnego, lecz cywilnoprawny.

Jej historia sięga 1998 r., gdy dyrektor KPN oraz biznesmen Aleksander Gudzowaty, reprezentujący syna Tomasza Gudzowatego, znanego fotografa, zawarli umowę z KPN o zamianie gruntów.

Zgodnie z art. 15 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D095887A923E87596A68476C25D43EDD?id=175872]ustawy o gospodarce nieruchomościami[/link] nieruchomości stanowiące własność Skarbu Państwa oraz własność jednostki samorządu terytorialnego mogą być przedmiotem zamiany na nieruchomości stanowiące własność osób fizycznych lub prawnych.

Transakcja miała być obopólnie korzystna. Za zgodą ministra środowiska w 2004 r. zamieniono 67,5 ha gruntów należących do Tomasza Gudzowatego na 21 ha gruntów KPN poza jego głównym kompleksem. Przeznaczono je na stadninę koni. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E75FEC6A9EAF71F85799918C32A57A89?id=324407]Ustawa z 2004 r. o ochronie przyrody[/link] zakazała bowiem budowy lub rozbudowy obiektów budowlanych i urządzeń technicznych w parkach narodowych.

Choć jednak obie strony chwaliły korzyści z transakcji, zamiana kolejnych działek, głównie w Mariewie, siedzibie rodzinnej spółki Gudzowatych Bartimpeksu SA, oraz we wsi Wólka w gminie Leszno, nie doszła do skutku. Park nie wycofał się z niej formalnie, ale fala podejrzeń i oskarżeń po pierwszej zamianie zniechęciła go do dalszych.

- Władze Kampinosu uzależniły je od zgody ministra środowiska. Ale na wniosek Aleksandra Gudzowatego o wyrażenie takiej zgody minister w ogóle nie odpowiedział - mówi radca prawny Tomasz Konczewski reprezentujący Gudzowatego podczas rozprawy w WSA.

- Wniosek nie mógł wszcząć postępowania administracyjnego, a sąd nie mógł rozpatrzyć skargi na bezczynność, gdyż umowa zamiany nieruchomości nie ma charakteru administracyjnego, lecz cywilnoprawny. Minister nie mógł więc wydać żadnego rozstrzygnięcia administracyjnego, a i sąd administracyjny jest tu niewłaściwy - powiedziała sędzia Wanda Zielińska-Baran, uzasadniając odrzucenie skargi.

Postanowienie jest nieprawomocne.

W Sądzie Okręgowym w Warszawie trwa też postępowanie z pozwu Gudzowatych przeciwko Skarbowi Państwa Kampinoskiemu Parkowi Narodowemu o ustalenie obowiązku przystąpienia do zamiany.

- Ponieważ chodzi o grunty warte przeszło milion złotych, KPN reprezentuje Prokuratoria Generalna. Park nie będzie się też wypowiadać aż do rozstrzygnięcia sądu - powiedziała "Rz" Magdalena Kamińska z dyrekcji KPN.

[b] Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. IV SAB/Wa 53/10)[/b] orzekł, że taka transakcja nie ma charakteru administracyjnego, lecz cywilnoprawny.

Jej historia sięga 1998 r., gdy dyrektor KPN oraz biznesmen Aleksander Gudzowaty, reprezentujący syna Tomasza Gudzowatego, znanego fotografa, zawarli umowę z KPN o zamianie gruntów.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce