Wprowadzenie w błąd konsumenta co do pochodzenia oferowanych produktów. Co na to prawo karne?

Coraz więcej przedsiębiorstw zachęca konsumentów do nabywania swoich produktów, deklarując ich polskie pochodzenie. A konsumenci gotowi są niejednokrotnie wybrać droższy produkt polski aniżeli tańszy zamiennik z zagranicy. Polskość produktu coraz częściej kojarzona jest z wysoką jakością.

Aktualizacja: 03.06.2020 13:18 Publikacja: 03.06.2020 12:50

Wprowadzenie w błąd konsumenta co do pochodzenia oferowanych produktów. Co na to prawo karne?

Foto: Adobe Stock

Przedsiębiorcy coraz częściej oddziałują na konsumentów przekazując informacje o polskim lub lokalnym pochodzeniu oferowanych produktów. Okoliczność ta, mająca w odpowiednim stopniu zwiększyć wiedzę na temat produktu oraz samego producenta, a tym samym stworzyć preferencyjną pozycję na rynku, niejednokrotnie mija się z prawdą. W mikroskali skutkuje to wyrządzeniem szkody licznym konsumentom. W skali makro, nadszarpnięciem zaufania do wszystkich polskich przedsiębiorców. Pojawia się zatem pytanie o konsekwencje tego rodzaju zachowań na gruncie prawa karnego.

Wobec postępującego patriotyzmu gospodarczego i zmieniających się dynamicznie preferencji konsumenckich coraz więcej przedsiębiorstw zachęca konsumentów do nabywania swoich produktów, deklarując ich polskie pochodzenie. Zwłaszcza dzisiaj, w dobie epidemii COVID-19 i powoli nadciągającego kryzysu gospodarczego, tendencje do nabywania polskich lub lokalnych produktów nabierają na sile. Konsumenci gotowi są niejednokrotnie wybrać droższy produkt polski aniżeli tańszy zamiennik z zagranicy. Jednocześnie polskość produktu coraz częściej kojarzona jest także z wysoką jakością.

Czytaj też:

UOKiK: błędne oznakowanie kraju pochodzenia warzyw i owoców w Biedronce

Skąd pochodzi żywność, czyli o nowych obowiązkach producentów

Trend ten część przedsiębiorców wykorzystuje, przekazując niezgodne z prawdą informacje o polskim lub lokalnym pochodzeniu produktu. Z premedytacją łamane są podstawowe zasady uczciwego obrotu gospodarczego, do których bezsprzecznie należy prawo konsumenta do pełnej, rzetelnej i prawdziwej informacji. Mimo to wprowadzeni w błąd konsumenci, kierując się nierzetelną informacją nabywają takie produkty. Podstawowym mechanizmem, mającym na celu zwalczanie tego typu zachowań jest postępowanie przed Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niemniej, także i prawo karne wyposażone zostało w odpowiednie instrumenty mogące skutecznie zwalczać oraz zapobiegać takim naruszeniom. Wprowadzanie w błąd nie uderza wyłącznie w indywidualne dobra poszczególnych, oszukanych konsumentów, ale szerzej atakuje obrót gospodarczy w całości, powodując nadszarpnięcie zaufania do wszystkich polskich przedsiębiorców, co uzasadnia korzystanie z sankcji karnych. Sankcje te, w odróżnieniu od tych nakładanych przez Urząd, wymierzone nie są w przedsiębiorstwa, lecz w osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą lub reprezentujące i zarządzające podmiotem gospodarczym.

Zachowanie sprowadzające się do wprowadzenia w błąd konsumentów co do pochodzenia towaru realizować może w szczególności wykroczenie opisane w art. 25 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz.U. 1993 nr 47 poz. 211). Niewykluczona również jest odpowiedzialność za przestępstwo z art. 286 § 1 kodeksu karnego, powszechnie określane jako oszustwo.

Odpowiedzialność za wykroczenie

Wskazane wykroczenie stoi na straży prawa konsumenta do pełnej i rzetelnej informacji o nabywanym towarze. Karalność opiera się tutaj na twierdzeniu, że uzyskanie takiej informacji stanowi warunek konieczny podejmowania przez nabywcę świadomych decyzji rynkowych. Przewiduje ono karę aresztu albo grzywny za zachowanie polegające m.in. na wprowadzaniu w błąd klientów co do pochodzenia, ilości, jakości, składników, sposobu wykonania czy przydatności oferowanych towarów, o ile jednocześnie wiąże się z narażeniem klientów na szkodę. Wykroczenie to stanowi tzw. typ czynu zabronionego z konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo. Oznacza to, że dla realizacji znamion tego typu nie ma znaczenia poniesienie przez nabywcę rzeczywistej straty. Istotne jest tylko, że w związku z nieprawdziwą informacją szkoda taka powstać mogła.

Omawiane wykroczenie można dopuścić się działając zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie. Sprawca zatem nie musi mieć zamiaru popełnienia czynu zabronionego. Wystarczające jest, aby przewidując albo mogąc przewidzieć możliwość jego popełnienie, dopuścił się go na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach. W praktyce oznacza to, że sprawca nie musi celowo wprowadzać w błąd nabywców swoich towarów. Błędna informacja wynikać może z braku należytej weryfikacji cech oferowanego produktu.

Podkreślenie wymaga, że ściganie tego wykroczenia przez organy śledcze następuje wyłącznie na żądanie pokrzywdzonego lub krajowej bądź regionalnej organizacji, której celem statutowym jest ochrona interesów przedsiębiorców.

Odpowiedzialność za przestępstwo

Niezależnie od opisanego wykroczenia, wprowadzenie w błąd nabywcy co do pochodzenia produktu stanowić może przestępstwo oszustwa z art. 286 § 1 kodeksu karnego. Opisany w tym przepisie czyn zabroniony, nakierowany na ochronę dobra prawnego w postaci mienia, polega na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem za pomocą wprowadzenia tej osoby w błąd lub wyzyskania jej błędnego przeświadczenia.

Różnica pomiędzy odpowiedzialnością za wykroczenie z art. 25 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji a odpowiedzialnością za przestępstwa z art. 286 § 1 kodeksu karnego opiera się w szczególności na zakresie ingerencji w prawnie chronione dobra uczestników obrotu gospodarczego. W przypadku wykroczenia wystarczające jest wprowadzenie w błąd klienta i narażenie go na szkodę. W tym przypadku towar nie musi zostać sprzedany. W przypadku przestępstwa musi dojść do pokrzywdzenia konkretnego nabywcy. Z tego też względu dla przypisania odpowiedzialności karnej za oszustwo konieczne jest dowodowe wykazanie znacznie dalej idących przesłanek.

Wprowadzenie w błąd musi prowadzić do stworzenia po stronie nabywcy produktu takiego błędnego wyobrażenia o rzeczywistości, że możliwe jest stwierdzenie, że gdyby miał on pełną świadomość odnośnie wszystkich istotnych elementów rzeczywistości, to nie podjąłby decyzji o rozporządzeniu mieniem lub rozporządzenie to miałoby inny kształt niż to, które zostało dokonane. Ujmując rzecz inaczej, konieczne jest dowiedzenie, że okoliczność stanowiąca przedmiot błędu zdeterminowała podjęcie przez nabywcę decyzji o nabyciu produktu. Przekładając to na błąd co do pochodzenia produktu, należałoby wykazać, że nabywca dlatego zakupił produkt, gdyż był przekonany, że pochodzi z konkretnego kraju lub regionu. Okoliczność ta nie musi stanowić głównego powodu, dla którego produkt jest nabywany. Niemniej, musi ona mieć znaczenie przy zakupie, tj. tworzyć prawdopodobieństwo, że przy prawidłowym oznakowaniu towaru nie zostałby on nabyty.

Warunek, by błąd miał charakter istotny na gruncie przestępstwa oszustwa, w praktyce niejednokrotnie może znacznie utrudniać, a czasami wręcz uniemożliwiać przypisanie odpowiedzialności karnej. Konieczne w tym przypadku byłoby dowodowe ustalenie, że nabywając towar klient kierował się jego pochodzeniem, a nie przykładowo marką, gatunkiem czy jakością. W praktyce, okoliczność ta, najczęściej będzie mogła zostać udowodniona jedynie w drodze przesłuchania nabywcy w charakterze świadka.

W odróżnieniu od wyżej opisanego wykroczenia, konieczne udowodnienia jest również, że sprawca czynu zabronionego działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Przestępstwo to może być popełnione wyłącznie umyślnie, z zamiarem bezpośrednim. Oczywiste jest, że promocja produktu jako produktu polskiego ma wpłynąć na jego lepszą sprzedaż, a tym samym na uzyskanie przez sprawcę lub kierujący przez niego podmiot większych zysków. Niemniej, konieczne jest wykazanie, że sprawca miał pełną świadomość rzeczywistego pochodzenia sprzedawanych produktów i mimo to zdecydował się na promocje o określonej treści.

Z uwagi na fakt, że art. 286 § 1 kodeksu karnego opisuje przestępstwo, sankcja za dopuszczenie się tego typu czynu zabronionego jest znacznie bardziej surowa. Sąd karny uprawniony jest do wymierzenia kary grzywny, kary ograniczenia wolności albo kary pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Sąd władny jest również na sprawcę nałożyć środek karny w postaci zakazu prowadzenia określonej działalności gospodarczej, orzec przepadek bezprawnie uzyskanej korzyści majątkowej czy zobowiązać skazanego do naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody.

Potrzebna prewencja

Pomimo trudności dowodowych, kosztów i czasu potrzebnego na skompletowanie pełnego materiału, uzasadnione jest aby organy ścigania wykorzystywały tworzone przez prawo karne instrumenty. Zwalczanie niepożądanych i patologicznych zjawisk gospodarczych konieczne jest w szczególności w tych przypadkach, w których pokrzywdzonych zostało dziesiątki klientów, a wartość nabywanych przez nich towarów przekracza znaczne kwoty. Obawa przed nieuchronnością odpowiedzialności karnej powinna doprowadzić do refleksji przedsiębiorców, którzy nastawieni na zysk, przekazują swoim klientom nieprawdziwe lub niepełne informacje.

Jak mówi staropolskie przysłowie „kłamstwo ma krótkie nogi". Prędzej czy później informacje o nierzetelnej informacji przenikają do opinii publicznej, wpływając na postrzeganie polskich marek. Z uwagi na skutki tego typu działań, częstokroć słowo „przepraszam" nie będzie ani wystarczające ani adekwatne.

Łukasz Duśko, aplikant adwokacki, doktorant w Katedrze Prawa Karnego UJ

Mateusz Szurman, aplikant adwokacki, doktorant w Katedrze Prawa Karnego UJ

Przedsiębiorcy coraz częściej oddziałują na konsumentów przekazując informacje o polskim lub lokalnym pochodzeniu oferowanych produktów. Okoliczność ta, mająca w odpowiednim stopniu zwiększyć wiedzę na temat produktu oraz samego producenta, a tym samym stworzyć preferencyjną pozycję na rynku, niejednokrotnie mija się z prawdą. W mikroskali skutkuje to wyrządzeniem szkody licznym konsumentom. W skali makro, nadszarpnięciem zaufania do wszystkich polskich przedsiębiorców. Pojawia się zatem pytanie o konsekwencje tego rodzaju zachowań na gruncie prawa karnego.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Spóźniona o kilka lat ustawa frankowa dziś może jedynie zaszkodzić
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Weryfikacja sędziów nawet 24 godziny na dobę może nie pomóc
Opinie Prawne
Rafał Rozwadowski, Przemysław Sotowski: Czy prawo radzi sobie z deepfake’ami?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Owoce zatrutego drzewa. Niektórzy prokuratorzy są nimi zachwyceni, jak za Ziobry
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Dlaczego Andrzej Duda atakuje prof. Strzembosza? Czy mógł on oczyścić sądy?