300 świadków w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
W postępowaniu śledczy zabezpieczyli liczne ślady dowodowe, które zostały poddane badaniom przez biegłych z różnych specjalności. Niektóre były analizowane przez ekspertów kilkukrotnie, w związku z pojawiającymi się nowymi możliwościami badawczymi. Łącznie pozyskano ponad 50 opinii biegłych różnych specjalności. Wykonano również symulację 3D miejsca zdarzenia, wykorzystując fotografie z miejsca ujawnienia zwłok, a także przeprowadzono nowatorskie czynności techniczne mające na celu poprawę jakości zapisów zabezpieczonego monitoringu.
Przesłuchano niemalże 300 świadków, niektórych kilkakrotnie, niektórych z udziałem biegłego psychologa. W wypadku rozbieżności w zeznaniach przeprowadzano konfrontacje pomiędzy świadkami. W wypadkach wątpliwości co do wiarygodności świadków prokurator zlecał przeprowadzenie badań wariograficznych. Wykonano liczne analizy połączeń telefonicznych, zapisów monitoringów, oględziny i eksperymenty procesowe, a także pozyskano istotne dla sprawy dokumenty.
Brak dowodów, że zabito Jolantę Brzeską
Ponieważ postępowanie było prowadzone w kierunku podejrzenia popełnienia przestępstwa zabójstwa, Prokurator przyjął w postanowieniu o umorzeniu śledztwa, że brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie zabójstwa Jolanty Brzeskiej poprzez jej podpalenie.
Według rzecznika Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, za przyjęciem takiego stanowiska przemawiały przede wszystkim zeznania niemalże naocznego świadka, który stwierdził, że w tamtym miejscu i czasie widział i fragmentarycznie słyszał rozmawiających ze sobą mężczyznę i kobietę. Świadek zeznał, że usłyszał, że w pewnym momencie rozmowa przekształciła się w sprzeczkę, po tym, gdy kobieta oczekiwała od mężczyzny spełnienia jakieś obietnicy. Świadek zaobserwował, że podczas rozmowy kobieta zaczęła wykonywać gesty przypominające taniec. Po chwili mężczyzna, którego tożsamości nie ustalono, udał się w kierunku wyjścia z lasu, a kobieta została w pobliżu alei brzóz. Następnie, w pobliżu miejsca gdzie wcześniej stali rozmówcy, świadek zauważył ogień. W późniejszym czasie świadek dowiedział się, że w tym miejscu, w alei brzóz spaliła się kobieta.
„Materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, opinii biegłych różnych specjalności, zgromadzonych dokumentów oraz zapisów monitoringu kamer przemysłowych, nie pozwala na ustalenie w sposób nie budzący wątpliwości, z jakiego powodu doszło do podpalenia i zgonu Jolanty Brzeskiej. Dowody zebrane w każdym z wątków są jedynie poszlakami, które nie pozwalają rozstrzygnąć w sposób niebudzący wątpliwości, czy doszło do zabójstwa, samobójstwa, czy nieszczęśliwego wypadku” - twierdzi prokuratura.
Jej zdaniem także fakt aktywnej działalności Jolanty Brzeskiej w Warszawskim Stowarzyszeniu Lokatorów, nie daje podstaw do przyjęcia, że z tego powodu padła ona ofiarą zabójstwa, np. wskutek konfliktu z osobami zajmującymi się reprywatyzacją lokali na terenie Warszawy.