Tomasz Niewiadomski: Nie różnicujmy sytuacji konsumentów

Nie widzę podstaw, by z zakresu ustawy „frankowej” wyłączyć pożyczki powiązane z walutą obcą lub umowy, w których zamiast franka figuruje waluta euro lub dolar.

Publikacja: 12.03.2025 08:07

Tomasz Niewiadomski: Nie różnicujmy sytuacji konsumentów

Foto: Adobe Stock

Jeszcze gdy pełniłem funkcję przewodniczącego wydziału „frankowego”, wskazywałem, że określone zmiany legislacyjne mogą być jednym ze sposobów na rozwiązanie problemu spraw wynikających z kredytów powiązanych z walutami obcymi. Dlatego na początku 2024 roku, wspólnie z kilkoma sędziami, przedstawiłem wstępne propozycje mające na celu usprawnienie takich postępowań. Opublikowany w lutym i skierowany do konsultacji projekt ustawy „frankowej” (pełna nazwa: ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania spraw dotyczących zawartych z konsumentami umów kredytu denominowanego lub indeksowanego do franka szwajcarskiego, UD 184) uwzględnia niektóre z nich. Są w nim jednak zawarte także i inne rozwiązania, tym samym warto poddać je analizie z punktu widzenia ich możliwego wpływu na działanie sądów.

Czytaj więcej

SN: kredyt indeksowany do franka można ratować. Niektóre banki się ucieszą

Kredyty frankowe: projekt zmian. Katalog spraw objętych ustawą

Zakres spraw objętych projektem, w tym jego tytuł, koncentruje się wokół umów powiązanych z frankiem szwajcarskim. Wiele spraw dotyczy jednak umów, w których zamiast franka figuruje waluta euro lub dolar – mimo niemal identycznej konstrukcji w pozostałym zakresie. Brak przekonujących podstaw, by wyłączyć je z zakresu ustawy. To nie sama waluta jest problemem, lecz raczej konstrukcja umów i odwołanie w nich do tabel kursowych banków, które dawały im uprawnienia do określania wysokości rat kapitałowo-odsetkowych. Dlatego proponowane rozwiązania różnicowałyby sytuację konsumentów w podobnej sytuacji bez relewantnej przyczyny, co mogłoby zostać uznane za sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości. Nie widzę też podstaw, by z zakresu ustawy wyłączyć pożyczki powiązane z walutą obcą, które z prawno-ekonomicznego punktu widzenia mają charakter zbliżony do kredytu.

Wstrzymanie płatności rat

Postępowania zabezpieczające i zażaleniowe w sprawach „frankowych” są bardzo czasochłonne, dlatego dużą zmianę stanowiłoby eliminujące je rozwiązanie polegające na tym, że z chwilą doręczenia odpisu pozwu konsument mógłby zaprzestać płacenia dalszych rat. Według uzasadnienia projektu informację o momencie doręczenia odpisu pozwu będzie można uzyskać za pośrednictwem portalu informacyjnego. Tym niemniej konsumenci nie mają prawnego obowiązku zakładania konta w tym portalu. Doświadczenia z korzystania z niego wskazują, że nie zawsze widoczne są w nim zwrotne potwierdzenia odbioru pism sądowych dla innych stron. W praktyce może to wiązać się z wnioskami do sądu o wydanie zaświadczeń o dacie doręczenia odpisu pozwu, by mieć formalną zgodę na zaprzestanie płacenia rat. Dlatego obowiązek przekazania informacji do biur informacji gospodarczych o doręczeniu odpisu pozwu należałoby przenieść na banki. Dodatkowo toczą się sprawy o kredyty już spłacone, a w takim wypadku powyższe rozwiązanie jest z natury rzeczy zbędne.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują

Obecnie wstrzymanie płatności rat dotyczy zabezpieczenia roszczeń niepieniężnych o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego lub nieważności umowy. Dla zabezpieczenia roszczeń pieniężnych tego rodzaju instrument prawny nie jest stosowany. Wydaje się, że intencją projektu jest wprowadzenie uprawnienia do wstrzymania płatności także w sprawach o samą zapłatę. W takiej sytuacji pozew o nawet niewielką kwotę mógłby powodować wstrzymanie płatności rat. Dlatego warto rozważyć przeredagowanie przepisu w taki sposób, by miał on dotyczyć tylko powództw o ustalenie.

Mimo zaproponowanych poprawek wciąż widzę jednak możliwość nadużywania ww. instytucji przez osoby, które nie mają statusu konsumenta. Wprawdzie cała ustawa ma dotyczyć tylko spraw konsumentów, tym niemniej w wielu przypadkach status ten jest niezwykle sporny, trudny do ustalenia na wstępnym etapie sprawy i rozstrzygany dopiero w wyroku.

Co z łącznym rozpoznawaniem spraw? Proponowane rozwiązanie jest podobne do powództwa wzajemnego, które obecnie jest stosowane w sprawach „frankowych” w niewielkim stopniu. Być może różnica ma polegać na tym, że powództwo wzajemne nie może mieć charakteru warunkowego, a nowe rozwiązanie zakłada, że banki będą mogły zgłaszać roszczenia wzajemne, na wypadek gdyby jednak umowa kredytowa została uznana przez sąd za nieważną. Patrząc przez pryzmat zasady dwuinstancyjności, wątpliwości budzi możliwość złożenia wniosku jeszcze przed sądem drugiej instancji. Rozliczenie może być po prostu błędne, a jeśli będzie dokonywane po raz pierwszy w sądzie II instancji, to nie będzie już możliwości jego ewentualnego skorygowania. Dodatkowo proponowane rozwiązanie nakłada na sądy nowe obowiązki w zakresie obliczania odsetek od należności dochodzonych przez strony.

Natychmiastowa wykonalność wyroków w sprawach frankowych

Proponowany przepis stanowiłby wyjątek od zasady, że wykonalne są dopiero wyroki prawomocne, ale w uzasadnieniu nie ma szerszej argumentacji, dlaczego ma to nastąpić. Ma to być zapewne rozwiązanie prokonsumenckie, ale raczej nie zachodzą sytuacje, by banki utrudniały realizację wyroków. Należy także doprecyzować kwestię nadawania tym wyrokom klauzul wykonalności.

Czytaj więcej

Frankowicze zyskali nowy atut w sporach z bankami

Co do zarzutu potrącenia – proponowałbym ograniczyć czas na jego podniesienie do zakończenia postępowania przed sądem pierwszej instancji. Inaczej podnoszenie go niejako „w ostatniej chwili” będzie powodować konieczność odroczenia rozprawy lub zmiany wyroku sądu pierwszej instancji po podniesieniu zarzutu dopiero w postępowaniu apelacyjnym. Popieram natomiast pomysł, by pismo zawierające taki zarzut było doręczane bezpośrednio przez pełnomocników.

Trafne jest zwiększenie kompetencji referendarzy w zakresie mediacji. Pewne obawy budzi jedynie możliwa praktyka, że np. z mocy polecenia zwierzchnika administracyjnego mogliby oni wydawać postanowienia o skierowaniu do mediacji bez uprzedniego uzgodnienia tego z referentem. W takiej sytuacji sędzia mógłby na jakiś czas tracić nadzór nad sprawą, która bez jego wiedzy byłaby wysyłana do mediatora. Dobrze, że zostałaby utrzymana możliwość sprzeciwienia się mediacji, gdyż wykluczone są jakiekolwiek próby zmuszania stron do korzystania z tej instytucji. Pewne wątpliwości budzi natomiast zawieranie ugód w trybie zdalnym bez podpisów. O ile sam kierunek jest trafny, to proponowane rozwiązanie potencjalnie może w przyszłości budzić obawy co do treści uzgodnionych warunków. Być może strony powinny akceptować je podpisem elektronicznym. 

Projekt zakłada też doprecyzowanie obecnego tymczasowego rozwiązania dotyczącego właściwości miejscowej. Odejście od epizodyczności wskazuje, że mało realne jest rozwiązanie problemu spraw „frankowych” w pierwotnie zakreślonej perspektywie.

Niewątpliwe usprawni postępowania możliwość szerszego wydawania wyroków na posiedzeniach niejawnych, aczkolwiek może to wywoływać wątpliwości w kontekście konstytucyjnej zasady jawności postępowania. Pozytywnie oceniam rozwiązania co do składania pisemnych zeznań przez strony, braku sprzeciwu wobec zdalnego przesłuchania świadka, poszerzenia kompetencji referendarzy czy składów w sądzie drugiej instancji.

W projekcie zabrakło jednak rozwiązań dotyczących np. informatyzacji, skrócenia uzasadnień wyroków, modyfikacji powództw, wartości przedmiotu sporu, ciężaru dowodu czy szerszych zmian w ustawie o kosztach sądowych. One także mogłyby przyspieszyć postępowania w sprawach „frankowych”.

Autor jest sędzią, byłym szefem tzw. sądu frankowego działającego w ramach Sądu Okręgowego w Warszawie.

Czytaj więcej

Franki znów na wokandzie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Jeszcze gdy pełniłem funkcję przewodniczącego wydziału „frankowego”, wskazywałem, że określone zmiany legislacyjne mogą być jednym ze sposobów na rozwiązanie problemu spraw wynikających z kredytów powiązanych z walutami obcymi. Dlatego na początku 2024 roku, wspólnie z kilkoma sędziami, przedstawiłem wstępne propozycje mające na celu usprawnienie takich postępowań. Opublikowany w lutym i skierowany do konsultacji projekt ustawy „frankowej” (pełna nazwa: ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania spraw dotyczących zawartych z konsumentami umów kredytu denominowanego lub indeksowanego do franka szwajcarskiego, UD 184) uwzględnia niektóre z nich. Są w nim jednak zawarte także i inne rozwiązania, tym samym warto poddać je analizie z punktu widzenia ich możliwego wpływu na działanie sądów.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Na ten przepis biznes czekał najbardziej. Dlaczego zniknął?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Jak skusić dobrowolnego żołnierza?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Propozycja zmiany konstytucji to polityczna pułapka
Opinie Prawne
Prof. Mikołaj Małecki o nowelizacji przestępstw z nienawiści: "przepisy nielogiczne i groźne"
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Opinie Prawne
Marek Isański: Uporządkujmy wreszcie przedawnienie w podatkach