Roman Giertych ma rację. To, co się stało, jest kompromitacją prokuratury. Kompromitacją tym większą, że śledczy mieli dużo czasu, aby jednoznacznie ocenić sytuację prawną Marcina Romanowskiego w związku z posiadanym immunitetem międzynarodowym. Mogli po prostu wystąpić do Rady Europy z pytaniem, czy ochrona jest, czy jej nie ma.
Niestety zwyciężyła polityka. Miało być szybko i efektownie, w świetle kamer, a tyły miały zabezpieczyć eksperckie opinie. Tym razem się nie udało.
Czytaj więcej
Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia decyzji sądu o wypuszczeniu z aresztu Marcina Romanowskiego prokuratura złoży zażalenie na tę decyzję - zapowiedział na konferencji prasowej minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar.
Immunitet Marcina Romanowskiego: Kim byli eksperci, którzy pisali opinie dla Ministerstwa Sprawiedliwości?
W środę prokurator krajowy Dariusz Korneluk upierał się na konferencji prasowej, że żadnych kontrowersji z owym immunitetem nie ma, broniąc decyzji śledczych opartych na zamówionych przez resort sprawiedliwości eksperckich opiniach. Powołał się również na głosy nieokreślonej grupy profesorów, którzy przekonywali, że Romanowski nie jest w żaden sposób chroniony. To właśnie te wszystkie eksperckie opinie miały przesądzić, że śledczy nie widzieli sensu zwracania się o wykładnię do Rady Europy.