Czy sędzia korzysta z prawnej ochrony czasu pracy

Czy sędzia korzysta z prawnej ochrony czasu pracy – zastanawia się sędzia sądu apelacyjnego w stanie spoczynku, emerytowany profesor zwyczajny Uniwersytetu Śląskiego

Publikacja: 09.10.2010 04:36

Czy sędzia korzysta z prawnej ochrony czasu pracy

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Red

Wiadomo dobrze z praktyki, że część sędziów jest niezmiennie przeciążona pracą. Poza rozprawami, posiedzeniami i innymi czynnościami w sądzie całymi dniami do późnych godzin, nie wyłączając sobót, niedziel i świąt, studiują w domu akta i piszą uzasadnienia wydawanych orzeczeń. Nie mają czasu na konieczny wypoczynek, wykonywanie obowiązków rodzinnych, dokształcanie czy pracę naukową.

Te obserwacje i doświadczenia dobrze ilustruje i potwierdza statystyka ustalona ostatnio przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości (Andrzej Siemaszko, Sprawność postępowań karnych w świetle danych statystycznych, Warszawa 2010). Wykazała ona, że w 2009 r. na jednego sędziego orzekającego w sprawach karnych w sądach rejonowych przypadało w całym kraju przeciętnie 322,5 spraw rocznie, przy czym w najbardziej obciążonych dziesięciu sądach było to od 1283,7 do 624,5 spraw, gdy w dziesięciu najmniej obciążonych – od 120,7 do 187,1 spraw.

Czas pracy sędziów reguluje art. 83 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=162548]prawa o ustroju sądów powszechnych[/link], który głosi, że czas pracy jest określony wymiarem jego obowiązków. Nie ma tu żadnego dodatkowego przepisu chroniącego sędziego przed obciążeniem go nadmiarem tych obowiązków. Nie działają tu jako uzupełnienie ani kodeks pracy, ani ustawa o pracownikach urzędów państwowych, które to akty prawne – chroniąc interesy pracowników – wyraźnie ustalają jako normę podstawową ośmiogodzinny dzień pracy i 40-godzinny tydzień pracy.

Za brakiem możliwości stosowania przepisów kodeksu pracy do zatrudnienia sędziów wypowiadają się komentatorzy prawa o ustroju sądów powszechnych oraz Sąd Najwyższy. Ten ostatni, odpowiadając na pytanie prawne sądu okręgowego dotyczące możliwości przyznania sędziom wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, zajął stanowisko negatywne, wykazując, że ze względu na treść art. 83 prawa o ustroju sądów powszechnych nie jest możliwe stosowanie do sędziów art. 129, 140 i 151[sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=76037]kodeksu pracy[/link] z uregulowanym w art. 140 “zadaniowym czasem pracy” (uchwała SN z 8 kwietnia 2009 r.; II PZP 2/09, Biuletyn SN z 2009, nr 4, poz. 27).

Mimo że sprawa nabrała pewnego rozgłosu, ze zdumieniem trzeba przyjąć, że przygotowywana obecnie gruntowna nowela prawa o ustroju sądów powszechnych nie wprowadza żadnych uzupełnień dotyczących ochrony czasu pracy sędziów. Nie uwzględnia się więc dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2003/88/ WE z 4 listopada 2003 r. w sprawie niektórych aspektów organizacji czasu pracy (DzUrz WE L z 18 listopada 2003 r.), która maksymalny tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi określiła na poziomie przeciętnie 48 godzin w czteromiesięcznym okresie rozliczeniowym. Pamiętamy z jaką determinacją, mimo znacznych trudności, wprowadzono ją w zakresie organizacji czasu pracy lekarzy.

Nie baczy się też na fundamentalny dla statusu sędziego art. 178 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=77990]konstytucji[/link], który nakazuje zapewnić sędziom warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków. Absurdalne byłoby wyciąganie z tego przepisu wniosku, że czas pracy sędziego nie jest objęty prawną ochroną przysługującą wszystkim pracownikom w kraju. Idąca w tym samym kierunku interpretacja zbyt ogólnikowo sformułowanego przepisu art. 83 prawa o ustroju sądów powszechnych jest równie wadliwa, a nadto sprzeczna z konstytucją.

Poza pryncypiami prawnymi nie można tracić z oczu okoliczności faktycznych takich jak negatywny wpływ stałego przeciążenia pracą na kondycję psychiczną. Bardzo ważna sprawa usprawnienia i przyspieszenia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, którego zadania często są rozszerzane, może i musi być rozwiązana w inny sposób aniżeli nadmierna eksploatacja pewnej grupy sędziów.

Istotna dla oceny sędziów kwestia przeciętnego rozsądnego czasu potrzebnego dla załatwienia bardzo zróżnicowanych spraw, z którymi ma do czynienia sądownictwo, może być przedmiotem porozumienia między ministrem sprawiedliwości a aktywem prężnie działających organizacji sędziowskich Iustitia i Temida, w którym zostaną wykorzystane opinie doświadczonych praktyków wymiaru sprawiedliwości.

Jest ostatnia chwila, by do będącego w ostatniej fazie przygotowania projektu nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych wprowadzić przepis zapewniający prawną ochronę czasu pracy sędziów.

[ramka][b] [link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/10/11/sedziowie-na-aucie/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b] [/ramka]

Wiadomo dobrze z praktyki, że część sędziów jest niezmiennie przeciążona pracą. Poza rozprawami, posiedzeniami i innymi czynnościami w sądzie całymi dniami do późnych godzin, nie wyłączając sobót, niedziel i świąt, studiują w domu akta i piszą uzasadnienia wydawanych orzeczeń. Nie mają czasu na konieczny wypoczynek, wykonywanie obowiązków rodzinnych, dokształcanie czy pracę naukową.

Te obserwacje i doświadczenia dobrze ilustruje i potwierdza statystyka ustalona ostatnio przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości (Andrzej Siemaszko, Sprawność postępowań karnych w świetle danych statystycznych, Warszawa 2010). Wykazała ona, że w 2009 r. na jednego sędziego orzekającego w sprawach karnych w sądach rejonowych przypadało w całym kraju przeciętnie 322,5 spraw rocznie, przy czym w najbardziej obciążonych dziesięciu sądach było to od 1283,7 do 624,5 spraw, gdy w dziesięciu najmniej obciążonych – od 120,7 do 187,1 spraw.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Myśliwi w cywilizacyjnym potrzasku
Materiał Promocyjny
Karnet, voucher i samochód. Pracownik to doceni
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Płaca politycznie popłaca?
Opinie Prawne
Marek Isański: Przywracanie czy budowa elementarnej praworządności
Opinie Prawne
Zaremba-Stanulewicz: Dzieci z Ukrainy. Gdy polityka jest ważniejsza od dobra dziecka
Materiał Promocyjny
Apartamenty M7 od Archicom Collection – inwestycja w centrum Warszawy, która oddziałuje na emocje
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Bartłomiej Ciążyński jak klasyk internetu. Nie wiedział, że musi płacić
Materiał Promocyjny
Unia Europejska kontynuuje wsparcie dla budowy dróg i poprawy bezpieczeństwa