19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Aktualizacja: 06.04.2019 11:45 Publikacja: 06.04.2019 11:45
Foto: Adobe Stock
Przed Trybunałem Sprawiedliwości 19 marca 2019 r. odbyła się rozprawa w połączonych sprawach C 585/18, C 624/18 i C 625/18. Zostały zainicjowane pytaniami prejudycjalnymi Sądu Najwyższego Izby Pracy z 20 września 2018 r. i 3 października 2018 r. w sprawach z powództw sędziów Sądu Najwyższego i sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pytania dotyczą m.in. oceny, z punktu widzenia prawa europejskiego, statusu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i pośrednio statusu Krajowej Rady Sądownictwa. Wszystkie pytania zostały sformułowane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Pomijając kwestię braku związku treści pytań z przedmiotem rozpoznawanych spraw, same okoliczności zadania pytań, zagadnienia procesowe postępowań, w jakich zostały one sformułowane, obowiązujący stan prawny, a także status organu pytającego mnożą wątpliwości, czy dopuszczalne jest udzielenie odpowiedzi przez TSUE.
Można się zastanawiać, na ile raport ministra sprawiedliwości Adama Bodnara to wewnętrzne porachunki w skonfliktowanej instytucji. Ale dobrze, że powstał. To na pewno mocny argument za tym, by wreszcie odpolitycznić prokuraturę.
Jeśli jedną ręką władza zamierza dobić sądownictwo weryfikacją statusu jednej trzeciej sędziów z powodu wadliwego procesu powołania, a drugą macha na pociągnięcie do odpowiedzialności osoby podejrzewanej o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, to chyba coś jest nie tak.
Negowanie pojęcia alienacji rodzicielskiej jako utrudniającego zwalczanie przemocy wobec kobiet może skutkować wzrostem fałszywych oskarżeń o przemoc pod adresem mężczyzn, którzy są faktycznie od dzieci alienowani.
Inwestorzy zainteresowani międzynarodowymi akwizycjami muszą liczyć się z ryzykiem, że deklarowana przez administrację Joe Bidena polityka „małego podwórka za wysokim ogrodzeniem” odchodzi do przeszłości. Czeka nas prawne pole minowe.
„Władza sama siebie zmarnowała, z uporem działając wbrew społeczeństwu”. O tym cytacie z Jasienicy powinni pamiętać dziś polscy politycy, pogłębiający chaos prawny jaki panuje w kraju.
Rok 2024 był okresem niebywałego łamania prawa, jego obchodzenia i tworzenia pozorów, że coś się zmienia i reformuje.
Sąd Najwyższy nie dostrzegł, że nikt w drodze sądowo-administracyjnej nie stwierdził nieważności powołania Dariusz Barskiego na funkcję prokuratora krajowego.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
Sądy i wymiar sprawiedliwości są pogrążone w permanentnym kryzysie od lat. Stan ten nie wydaje się poprawiać pomimo deklaracji kolejnych rządów, które niezmiennie poprawy uzyskać nie potrafią.
Choć prawnicy, w tym i środowiska sędziowskie, rozumieją, jak szkodliwa jest instytucja nadzoru ministra nad sądami, nikt do tej pory nie przedstawił jakiejkolwiek wizji zmiany tego stanu rzeczy.
Sędziów, którzy awansowali, a teraz wracają na niższe stanowiska, będzie coraz więcej – uważają zwolennicy weryfikacji.
Jeszcze niedawno Adam Bodnar pouczał sędziów, że wyroki trybunałów międzynarodowych muszą być bezwzględnie przestrzegane. Dziś przyjął punkt widzenia swego poprzednika, Zbigniewa Ziobry, że czasami nie muszą.
Odwiedził mnie znajomy z Australii. Poniżej fragment naszej rozmowy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas