Zasada, jaka obowiązuje jest prosta, ale dość uciążliwa dla przedsiębiorców. To oni prowadząc na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody ponoszą odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch ich firm. Oznacza to, że przedsiębiorcy działają w bardzo szerokim zakresie na zasadzie ryzyka, czyli odpowiadają materialnie za wszystkie szkody, które mają miejsce na ich „podwórku biznesowym". Warto jeszcze wyjaśnić, co prawo uznaje za siły przyrody? Przykłady takich sił znajdziemy w art. 435 Kodeksu cywilnego. To więc m.in. chodzi o parę, gaz, elektryczność, paliwa płynnne. W życiu codziennym zdarza się, że klient spadł ze schodów w supermarkecie i złamał sobie rękę, gość w Spa wszedł do basenu i zaraził się chorobą skórną, przechodzień skaleczył się wybitą szybą w hotelu, czy pasażer firmy przewozowej zniszczył sobie garnitur, siadając na wybrudzonym olejem fotelu. W takich przypadkach, niestety, generalnie odpowiada za powstałe szkody przedsiębiorca.