Na stronach działu ekonomicznego „Rzeczpospolitej" 12 marca 2021 r. ukazał się artykuł red. Anity Błaszczak pt. „Ostry gracz w biznesie", który przedstawiał sylwetkę właściciela Grupy Kapitałowej Multico, pana Zbigniewa Jakubasa. Nie widzę niczego niestosownego w prezentacji dorobku polskich przedsiębiorców, którzy odnieśli sukces na wolnym rynku. Uważam, że ludzi budujących polski dobrobyt i dających pracę tysiącom pracowników należy nie tylko wspierać, ale przede wszystkim stawiać jako przykład dla młodszego pokolenia. Jednak warunkiem sine qua non takiej gloryfikacji jest dowiedziona nieskazitelność etyczna takich osób. Jak ją rozumiem? Zasady etyki biznesu są tak proste jak w uczciwej rywalizacji sportowej. Należy grać fair, nie faulować, nie symulować, nie stosować dopingu i nie uderzać poniżej pasa.
Zasadniczy niepokój
Wolny rynek to nie teatr wojny totalnej, gdzie każdy sposób unicestwienia przeciwnika jest dopuszczalny. Są zachowania, które nawet w warunkach skrajnej konfrontacji są niedopuszczalne. Nie znam pana Jakubasa i nie śledzę jego kariery biznesowej, ale jak do każdego obywatela docierały do mnie różne informacje upowszechniane przez środki masowego przekazu o kontrowersjach wokół spraw związanych m.in. z warszawskimi gruntami, aferą reprywatyzacyjną, roszczeniami byłych właścicieli gruntów pod siedzibą Mennicy Polskiej czy dyskusyjne nagrania rozmów polityków, w których padało nazwisko tego przedsiębiorcy. Czy są to informacje prawdziwe? Bez wątpienia stanowią interesujący temat dla dziennikarstwa śledczego i wymagają wyjaśnienia z uwagi choćby na uczciwość wobec historii.
Z artykułu opublikowanego w „Rz" wynika, że właściciel Multico stroni od polityki. Ale jak zdefiniować wejście pana Jakubasa do rady gospodarczej powołanej w grudniu 2020 r. przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego? Czy jest to działalność publiczna czy już polityczna? Czy poszukując odpowiedzi na to pytanie, powinniśmy brać pod uwagę fakt, że główny prawnik z Krakowa współpracujący przeciwko spółce KCI jest powiązany rodzinnie z jednym z najważniejszych liderów partyjnych w kraju, a w radzie nadzorczej CNT (której większościowym akcjonariuszem jest Zbigniew Jakubas – red.) zasiada jedna z najważniejszych osób z kierownictwa TVP? Kto wie, może to czysty zbieg okoliczności?
Biznesmen przyjmuje jako oburzające sugestie, że jego obecny spór prawny z grupą kapitałową KCI SA, spółką będącą większościowym akcjonariuszem Gremi Media (wydawcy czterech tytułów prasowych, w tym „Rz"), może mieć podłoże polityczne. Ja jako dziennikarz nie mam obecnie wiedzy, aby rozstrzygnąć, czy pan Jakubas rzeczywiście próbował ułatwić określonemu środowisku politycznemu przejęcie Gremi Media SA, ale ponownie zaznaczam, że ze względu na powagę sprawy wyjaśnienie okoliczności sporu wymaga śledztwa prasowego.
Zasadniczy niepokój budzą bowiem nietypowe okoliczności zajęcia przez komornika majątku spółki KCI celem zabezpieczenia długu w wysokości niemal 5,4 mln zł. Zastosowano co najmniej dyskusyjny mechanizm zajęcia majątku KCI na podstawie nieprawomocnego nakazu zapłaty.