Uwolnić Starucha, lidera kibiców Legii? - Wildstein

Wyjątkowo nieprzyjemne jest to, że Staruchowicz został zatrzymany po uroczystościach rocznicy Powstania Warszawskiego, których był współorganizatorem – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”

Aktualizacja: 23.08.2011 01:48 Publikacja: 23.08.2011 01:41

Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Nie interesuje mnie piłka nożna, a swojemu stosunkowi do kultu, jakim jest otaczana, dawałem wyraz nieraz. Nieraz również protestowałem przeciw bierności policji i wymiaru sprawiedliwości wobec ekscesów stadionowych chuliganów. Piotra Staruchowicza ps. Staruch, lidera kibiców Legii, nigdy nie widziałem, niewiele o nim wiem i przypuszczam, że nie jest aniołem. Wiem jednak, że zaangażowanie w sprawę jego uwolnienia jest obowiązkiem tych, którym na sercu leży praworządność w naszym kraju.

Czytaj także:
Gursztyn: Kibole zrazili zwykłych ludzi

Staruchowicz został zaaresztowany na trzy miesiące wyłącznie na podstawie zeznań swojego wroga, człowieka o wątpliwej reputacji. Zarzut rabunku, który mu postawiono – opisał to Jerzy Jachowicz na portalu Wpolityce – ma się nijak do kibolskich porachunków, o które, ewentualnie, można go oskarżyć. Jednocześnie cały kontekst aresztowania Staruchowicza budzi po prostu oburzenie.

Został zatrzymany w tłumie kibiców bezpośrednio po uroczystościach rocznicy Powstania Warszawskiego, których był współorganizatorem. Wybór miejsca i czasu świadczy o prowokacyjnym charakterze tego działania. Wszystko wskazuje, że chodziło o doprowadzenie do starcia policji z rozjuszonym tłumem, co przez zaprzyjaźnione media zostałoby pokazane jako akty agresji rozwydrzonych kiboli i dało pretekst do rozprawy z nimi.

Wyjątkowo nieprzyjemne jest to, że policyjna akcja została podjęta akurat po działaniach, za które kibicom Legii należą się podziękowania. Wykorzystywanie ich energii do pozytywnych przedsięwzięć ma także bardziej długotrwały efekt cywilizujący tę zbiorowość. Ale nie o cywilizowanie kibiców chodziło organizatorom policyjnej akcji.

Nie wiem, oczywiście, na jakim poziomie była ona planowana. Jest jednak elementem wykorzystywania sił porządkowych do politycznych rozgrywek obecnej władzy. W ten sposób usiłuje ona zorganizować opinię publiczną przeciw kolejnemu kozłowi ofiarnemu, a jednocześnie zastraszyć przeciwników, do których należy grupa kibiców Legii i ich, pobity już po aresztowaniu, lider. Wszystko to powinno wzbudzać szczególny niepokój.

Nie interesuje mnie piłka nożna, a swojemu stosunkowi do kultu, jakim jest otaczana, dawałem wyraz nieraz. Nieraz również protestowałem przeciw bierności policji i wymiaru sprawiedliwości wobec ekscesów stadionowych chuliganów. Piotra Staruchowicza ps. Staruch, lidera kibiców Legii, nigdy nie widziałem, niewiele o nim wiem i przypuszczam, że nie jest aniołem. Wiem jednak, że zaangażowanie w sprawę jego uwolnienia jest obowiązkiem tych, którym na sercu leży praworządność w naszym kraju.

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Opinie polityczno - społeczne
Hobby horsing na 1000-lecie koronacji Chrobrego. Państwo konia na patyku
felietony
Życzenia na dzień powszedni
Opinie polityczno - społeczne
Światowe Dni Młodzieży były plastrem na tęsknotę za Janem Pawłem II
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie polityczno - społeczne
Co nam mówi Wielkanoc 2025? Przyszłość bez wojen jest możliwa