Marek A. Cichocki: O czym nam mówi nowy obraz Rosji?

Obraz Rosji wyłaniającej się z wojny z Ukrainą jest tak wstrząsający, że można mieć obawy, czy Zachód znów nie będzie wolał udawać, że takiego obrazu nie widzi.

Publikacja: 27.05.2024 04:30

Prezydent Rosji Władimir Putin

Prezydent Rosji Władimir Putin

Foto: AFP

Wojna w Ukrainie trwa już trzeci rok i niestety stała się ona od dawna częścią powszechnej codzienności. Tymczasem przecież jest ona obecnie obok wojny na Bliskim Wschodzie najbardziej brutalnym, krwawym i okrutnym wydarzeniem XXI wieku. Wszyscy powinniśmy mieć na uwadze związane z tym pytanie: czy ten straszliwy wybuch przemocy jest jakąś „retrospektywą” okrucieństw starego XX wieku, potworną dogrywką historii czy raczej zapowiedzią nadchodzącej jeszcze gorszej przyszłości?

Rosja była carska i sowiecka, teraz jest putinowska

Nie sposób też w tym kontekście nie stawiać sobie innego pytania: co nam ta wojna mówi o współczesnej Rosji? W ciągu ostatnich dwóch lat nastąpiła przecież całkowita weryfikacja wszystkich tych wyobrażeń i poglądów na temat Rosji, którą Europa Zachodnia, czy szerzej Zachód w ogóle, żyła nie tylko od czasów końca zimnej wojny, ale i dużo wcześniej. Oto bowiem z tej wojny wyłania się jakiś obraz Rosji zupełnie innej od tej, która funkcjonowała w zachodnich sercach i umysłach za sprawą Rosji carskiej i Rosji sowieckiej.

My w Polsce zawsze mieliśmy na ten temat swój własny, oddzielny pogląd, często traktowany w Europie z dystansem czy wręcz z otwartą dezaprobatą. Jednak nawet jeśli dziś możemy odczuwać jakąś satysfakcję, że to jednak my byliśmy zawsze w tej sprawie bliżsi prawdy, nie zmienia to faktu, że wyłonienie się przez tę wojnę zupełnie nowej Rosji dotyczy nas bezpośrednio w pierwszej kolejności.

Czytaj więcej

„Konserwatywna” ofensywa Aleksandra Dugina

Dlaczego książka „Zrozumieć putinizm. Obsesja potęgi” francuskiej badaczki Franҫoise Thom jest tak ważna?

A jest to obraz Rosji tak wstrząsający, że można mieć obawy, czy Zachód znów nie będzie wolał udawać, że takiego obrazu nie widzi. Nie chodzi tu wcale o stworzony na Kremu nowy putinowski system sprawowania władzy, lecz o coś znacznie poważniejszego. Obecna wojna pokazuje, że to, co nazwalibyśmy rosyjskim społeczeństwem, w decydującej większości nie tylko popiera zabijanie innych, ale odnajduje sens swojego istnienia w byciu zabijanym dla jakiegoś kompletnie nieokreślonego wyobrażenia rosyjskiej wielkości i wyjątkowości.

W doskonałym studium na ten temat „Zrozumieć putinizm. Obsesja potęgi” francuska badaczka Franҫoise Thom opisuje ten fenomen współczesnej Rosji zbudowanej na wszechobecnej społecznie i politycznie apologii przemocy. Ten obraz jest straszny, ale lepiej nie zamykać przed nim oczu.

felietony
Jerzy Surdykowski: Auschwitz. Zagłada w domu Polaków
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jest źle! Rząd Donalda Tuska może zatopić Rafała Trzaskowskiego
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Lewandowski: Wróciliśmy do unijnej ekstraklasy. Jaką kartę zapiszemy w 2025 roku?
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Donald Trump już złamał przysięgę prezydencką, próbując anulować tzw. prawo ziemi
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Restrykcje w dostępie do chipów to kluczowy moment dla przyszłości Polski
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku