Jan Cipiur: PAP do głębokiej zmiany. Jakiej terapii potrzebuje Polska Agencja Prasowa?

Po ośmiu latach usługiwania PiS Polska Agencja Prasowa stała się wyrzutkiem. Niebawem PAP będzie mogła skorzystać z szans powrotu do standardu zawodowstwa, ale w świetle burzliwych zmian w świecie informacji nie powinien to być powrót do status quo ante.

Publikacja: 21.12.2023 03:00

Siedziba PAP przy ulicy Brackiej w Warszawie

Siedziba PAP przy ulicy Brackiej w Warszawie

Foto: AdobeStock

Agencje prasowe są dla mediów informacyjnych mostami skracającymi drogę do miejsca przeznaczenia. Nie zawsze i nie wszędzie istnieje wszakże potrzeba korzystania z mostów. Problem Polskiej Agencji Prasowej (PAP) polega dziś głównie na zawężeniu popytu na jej usługi. Poza kilkoma głównymi gazety codzienne praktycznie w Polsce wymarły. W relacjonowaniu tego, co dzieje się w kraju, radia i telewizje są w dużej mierze samoobsługowe, wielki kawał potencjalnego popytu na wiadomości odrąbały dla siebie social media, od dawna wielkim problemem dostawców informacji są labilne prawa autorskie, których nie ma zresztą jak egzekwować. Jednym zdaniem: rynek wiadomości stał się bardzo trudny.

Pozostało 91% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Czy tragiczna historia znów może się powtórzyć?
Opinie polityczno - społeczne
Bartosz Marczuk: Warto umierać za 500+
Opinie polityczno - społeczne
Czas decyzji w partii Razem. Wybór nowych władz i wskazanie kandydata na prezydenta
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji