Jerzy Surdykowski: Płot na granicy białoruskiej to kompromitacja pisowskiej Polski

Graniczny płot jest pokazuchą i picem, bo służy głównie feldmarszałkowi… przepraszam, ministrowi Błaszczakowi i jego prezesowskiemu mocodawcy.

Publikacja: 10.10.2023 03:00

Tymczasowy płot na granicy z Białorusią.

Straż Graniczna

Tymczasowy płot na granicy z Białorusią.

Foto: Straż Graniczna

Przesławny płot na granicy białoruskiej jest kompromitacją pisowskiej Polski nie tylko dlatego, że uchodźcy giną w lasach i bagnach, na czym Agnieszka Holland oparła swój poruszający film. Nawet nie dlatego, że utrudnia żubrom transgraniczne igraszki godowe. Tkwi w nim bowiem istota tego, czym charakteryzuje się każde emblematyczne przedsięwzięcie tej władzy, a przede wszystkim jej pokazowe budowy. Rosjanie mają na to zwięzłe słowo, zrozumiałe także po polsku, chociaż my wolimy zwyczajny „pic”.

Pokazucha to propaganda bez praktycznego sensu i wyrzucanie pieniędzy w błoto, jak przesławne „wioski potiomkinowskie”, które budował dla swej kochanki Katarzyny II (zwanej nie wiadomo dlaczego „wielką”) najsłynniejszy z jej faworytów – feldmarszałek kniaź Potiomkin. Dziś jednak – w epoce telewizji i populizmu – tworzy się pokazuchy dla masowego plebsu, bo trzeba go tumanić przed wyborami.

Czytaj więcej

Jerzy Surdykowski: Aferą wizową PiS przekroczył ostatnią granicę bezczelności

Graniczny płot jest pokazuchą i picem, bo służy głównie feldmarszałkowi… przepraszam, ministrowi Błaszczakowi i jego prezesowskiemu mocodawcy jako tło do fotografii, z ewentualnym jeszcze udziałem pojazdów wojskowych. Gorzej ze skutecznością, bo budowa kosztująca 1,6 mld zł mało komu uniemożliwiła wymarzoną drogę na Zachód.

Ponieważ ma być tani (w pokazuchach tak zawsze), jest zrobiony z aluminiowych rurek udających stalowe pręty. Można go rozgiąć zwykłym podnośnikiem samochodowym, przeciąć piłką do metalu, a pod ziemią z tego samego powodu jest zagłębiony płytko, więc łatwo o podkop. Z odnotowanych ok. 30 tys. prób przejścia zatrzymano tylko nieco ponad połowę uchodźców, a reszta podążyła dalej, na ogół do Niemiec. A jak ktoś został wypchnięty z powrotem na Białoruś, to może kupić wizę w polskim konsulacie i przedostać się legalnie. W tym właśnie celu (bo w jakim innym?) wynajęto aż dwie białoruskie agencje, by pomagały przepracowanym konsulom.

Nic dziwnego, że Niemcy wprowadzają kontrole na granicy z Polską. Oto istota pokazuchy: zbudowaliśmy przekop Mierzei Wiślanej, aby pływały tam żaglówki. Budujemy Centralny Port Komunikacyjny w czasach zmierzchu lotnictwa pasażerskiego. Zamierzamy odbudować Pałac Saski, zapominając, że bardziej niż królów Sasów upamiętnia panowanie carskich zaborców. Słynne 500+ czy też 800+ – przy marności usług publicznych – przenosi na rodziców rosnące koszty zajęć pozaszkolnych, przedszkoli czy żłobków. I tak dalej, i tak dalej… Zabawa trwa. Tylko czy wyborca o tym wie?

Przesławny płot na granicy białoruskiej jest kompromitacją pisowskiej Polski nie tylko dlatego, że uchodźcy giną w lasach i bagnach, na czym Agnieszka Holland oparła swój poruszający film. Nawet nie dlatego, że utrudnia żubrom transgraniczne igraszki godowe. Tkwi w nim bowiem istota tego, czym charakteryzuje się każde emblematyczne przedsięwzięcie tej władzy, a przede wszystkim jej pokazowe budowy. Rosjanie mają na to zwięzłe słowo, zrozumiałe także po polsku, chociaż my wolimy zwyczajny „pic”.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie