Odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy w najbliższych wyborach parlamentarnych jest sprawą wielkiej wagi. Katalog przewin i błędów obozu sprawującego władzę w naszym kraju od jesieni 2015 roku jest bardzo długi. Wymienię tylko te, które moim zdaniem są najważniejsze: wyraźny kurs zmierzający do ustanowienia państwa autorytarnego i fatalna polityka prowadzona wobec Unii Europejskiej, redukująca do minimum nasze możliwości wpływania na kluczowe decyzje i działania tej wspólnoty.
Czytaj więcej
Coraz mocniej powątpiewam w żywotność tandemu Hołowni i Kosiniaka-Kamysza. Choćby dlatego, że wyrazistą alternatywę dla PiS i PO podsuwa nam dziś raczej Konfederacja.
PO i Lewica ścigają się z PiS na obietnice socjalne
Większość polskich wyborców ma poglądy prawicowe i centroprawicowe. Jest więc oczywiste, że opozycja nie wygra wyborów bez uzyskania poparcia istotnej części wyborców o takich poglądach. O tym, czym jest prawica, a także z jakimi nurtami prawicy mamy do czynienia, napisano mnóstwo książek. W tym tekście nie będę kontynuował tych rozważań. Ograniczę się do przypomnienia, że istnieje wiele nurtów prawicy, często bardzo od siebie odległych, ale pomimo tego zróżnicowania zdecydowana większość wyborców określa swoją polityczną tożsamość, posługując się powstałymi pod koniec XVIII wieku pojęciami: prawicy, lewicy i centrum. Interesują mnie więc przede wszystkim ci polscy wyborcy, którzy swą polityczną tożsamość określają jako prawicową.
Dla mnie to przykra konstatacja, ale nie mam wątpliwości, że bardzo znaczna część tych wyborców jesienią odda głosy na tzw. Zjednoczoną Prawicę, czyli PiS. Jedni uczynią to z satysfakcją i przekonaniem, identyfikując się z kursem politycznym wyznaczanym przez Jarosława Kaczyńskiego, inni z zaciśniętymi zębami, uznając PiS za „mniejsze zło”, obawiając się światopoglądowych oraz kulturowych propozycji PO i Nowej Lewicy.
Konfederacja przeciw UE i Ukrainie – to niebezpieczne
Sondaże wskazują też na znaczące poparcie dla Konfederacji, zwłaszcza wśród młodszych Polaków o prawicowych poglądach. Część z nich jest zniesmaczona kupowaniem głosów za pomocą obietnic coraz większych wydatków na cele socjalne. Tę szkodliwą licytację zapoczątkował już w 2015 roku obóz Jarosława Kaczyńskiego, ale podjęły ją Platforma Obywatelska i oczywiście Lewica.