Decyzja KE (ściślej: rekomendacja na tym etapie) dotyczy bowiem nie środków z Krajowego Planu Odbudowy, ale unijnego budżetu, który jest objęty innym mechanizmem niż KPO - negocjowanego dwa lata temu mechanizmu warunkowości. PiS wobec Krajowego Planu Odbudowy od dawna próbuje już “obniżyć oczekiwania”. Premier Mateusz Morawiecki mówił niedawno w rozmowie z “Wprost”, że najbardziej go interesuje właśnie główny unijny budżet, czyli środki z Funduszu Spójności i te przeznaczone na rolnictwo. I podkreślał jednocześnie, że chociaż środki z KPO “kiedyś będą”, to i tak to dużo mniejsze pieniądze niż te z głównego budżetu.