Jeśli nie wiesz, dokąd idziesz, nieważne, jaką wybierzesz drogę – tak mówi przysłowie chińskie. Winston Groom, twórca „Forresta Gumpa”, ujął to jeszcze dobitniej: „Jeśli nie wiesz, dokąd idziesz, pewnie tam nie dojdziesz”. Przedstawiony ostatnio raport „Polska 2030” może zmienić drogę, po której kroczy Polska. Rozważając takie wyzwanie jak wieloletnia wizja rozwoju kraju, trzeba sobie odpowiedzieć na kilka pytań.
Czy takie wizje są potrzebne? W mojej ocenie niezbędne. Spójrzmy na historię gospodarczą świata. W znakomitej lekturze „The World Economy – Millenial Perspective” prof. Angusa Maddisona można dostrzec następujący fakt: pomiędzy 1820 a 1998 rokiem wszystkie regiony geograficzne rozwijały się, startując w praktyce z bardzo podobnego poziomu (różnice w bogactwie między najbogatszym a najbiedniejszym krajem w dochodzie na mieszkańca wynosiły 4: 1). Najwyższa stopa średniego rocznego wzrostu PKB per capita była w Japonii (1,9 proc.), najniższa w Afryce (0,7 proc.). Różnica wydaje się nieduża – tylko 1,2 pkt proc. Tylko fakt utrzymywania tej różnicy przez tak długi okres spowodował, że w Afryce dochód na mieszkańca wzrósł z 400 dol. do 1300 dol., a w USA z poziomu 1200 dol. do 30 000 dol. (w USA średnioroczny wzrost PKB per capita wynosił 1,7 proc.). Walka o 0,5 pkt proc. wzrostu gospodarczego ma więc swoje realne znaczenie dla poziomu bogactwa.
[srodtytul]Strategia wzrostu[/srodtytul]
Historia gospodarcza i nauka ekonomii nie wskazują jednoznacznie, co jest przyczyną osiągnięcia i utrzymywania wysokiego i stabilnego wzrostu gospodarczego. Osobiście jednak nie mam wątpliwości, że posiadanie i wdrażanie strategii jest jedną z rzeczy, które mogą na to pozytywnie wpłynąć. Warto tutaj spojrzeć na Japonię, która po II wojnie światowej mogła się stać przeciętnym krajem, a w praktyce – dzięki ogólnonarodowej strategii i wybraniu pewnej specjalizacji – stała się potęgą. Wielu krajom świata można przykleić jakąś łatkę specjalizacyjną. Polsce do tej pory nie, a już na pewno nie taką, która wynikałaby z działań centralnych, niebędących wynikiem spontanicznego działania przedsiębiorców.
[wyimek]Japonia po II wojnie światowej mogła się stać przeciętnym krajem, a w praktyce – dzięki ogólnonarodowej strategii i wybraniu pewnej specjalizacji – stała się potęgą[/wyimek]