Brońmy polskich interesów

W wyniku działań Komisji Europejskiej strategiczny projekt przebudowy lotniska w Gdyni-Kosakowie może zostać zniszczony – pisze w liście otwartym do polskich polityków prezydent Gdyni.

Publikacja: 04.02.2014 10:29

Red

Rozpoczyna się kampania do Parlamentu Europejskiego. Przedmiotem debaty publicznej w najbliższych miesiącach będzie miejsce, rola i interesy Polski w Europie. Chciałbym zaapelować do Państwa o dyskusję i wspólną akcję w obronie naszych polskich strategicznych interesów. Wstąpiliśmy do Unii Europejskiej i to przyniosło nam wiele korzyści, ale także doświadczenie, że coraz częściej stajemy się także  przedmiotem brutalnej gry i bezwzględnego narzucania Polsce rozwiązań niekorzystnych dla jej przyszłości.

Unia przeżywa kryzys, wzmagają się nacjonalizmy i walka interesów globalnych graczy. Jako urzędujący od wielu lat prezydent sporego miasta z rosnącym niepokojem obserwuję, jak forsowane są rozwiązania zgodne ze strategiami i preferencjami silnych państw i wielkich międzynarodowych korporacji, które stać na skuteczny lobbing. Coraz więcej polskich firm, instytucji, jednostek samorządowych pada ofiarą niekorzystnych decyzji wprowadzanych przez instytucje unijne. Gdynia umie sobie radzić z takimi trudnościami. Wystarczy wspomnieć miękkie lądowanie po konieczności likwidacji Stoczni Gdynia uzasadnionej przez Komisję Europejską niedozwoloną pomocą publiczną. (...)?Obecnie o przetrwanie walczą Polskie Linie Lotnicze LOT, które zgodnie z decyzjami Komisji Europejskiej muszą rezygnować z części regionalnych połączeń lotniczych. Na ich miejsce natychmiast swoje połączenia otwierają takie giganty, jak niemiecka Lufthansa. Doświadczył już tego Wrocław, za chwilę pewnie spotka to i inne miasta, w tym pewnie i Gdańsk. (...)

To nie koniec. Komisja Europejska zakończyła kolejne postępowanie przeciwko Polsce. W jego wyniku strategiczny projekt przebudowy i ucywilnienia wojskowego lotniska w Gdyni-Kosakowie może zostać zniszczony. Ten projekt, który zaakceptował rząd, pozytywnie zaopiniowany przez największe firmy konsultingowe, jest popierany przez ponad 70 proc. mieszkańców Gdyni (...). Projekt w całości sfinansowany ze środków polskich, nie unijnych. Komisja zapewne uzna finansowy wkład Gdyni i Kosakowa za tzw. niedozwoloną pomoc publiczną, a w efekcie spółka lotniskowa będzie musiała ogłosić upadłość.

Podobnym postępowaniem jest objętych wiele małych lotnisk w Europie. Przypadek? W czyim interesie są podejmowane takie decyzje?  Małe lotniska są dobrą bazą dla tanich linii lotniczych, które tak bardzo uwierają wielkich i drogich przewoźników. Ofiarą takiej gry stają się też strategiczne dla Polski przedsięwzięcia, np. narodowy przewoźnik i projekt przebudowy lotniska Gdynia-Kosakowo zaakceptowany przez polski rząd. Jestem zdeterminowany, by zrealizować do końca projekt lotniska w Gdyni. Jednak decyzja Komisji Europejskiej oczywiście utrudni powstanie cywilnego lotniska, ale go nie powstrzyma. Zapewne sprawi, że będzie on znacznie droższy.

Dlaczego tak się dzieje? W UE wygrywają te państwa i firmy, które mają jasno zdefiniowane długofalowe interesy gospodarcze i podporządkowane nim konsekwentnie prowadzone działania polityczno-gospodarcze. Polska też musi mieć swoją strategię, determinację i odwagę do zdecydowanej obrony zdefiniowanych interesów. Czy Polska to ma? Czy nasi reprezentanci są tylko klientami wiszącymi u „brukselskiej klamki"? Jeśli tak, to ofiarą takiej postawy mogą stać się kolejne polskie projekty rozwojowe.

Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. To najlepszy czas na to, by problem polskiej strategii gospodarczej i politycznej w Unii Europejskiej stał się kluczowym tematem debaty publicznej.  Apeluję do dziennikarzy, organizacji samorządowych i polityków wszystkich partii, by najpierw konkretnie zdefiniowali, a potem stanowczo stanęli w obronie interesów modernizacyjnych i strategicznych  polskich miast, branż i firm. (...)

Lotnisko to ciężar dla samorządu

Danuta Walewska

Być może lotnisko w Gdyni miałoby w przyszłości sens, ale pod wspólnym zarządem z portem w Gdańsku – mówią eksperci. Samorząd Gdyni wydał już na przemianę lotniska z wojskowego w cywilne 91 mln zł. Do dokończenia projektu potrzeba ok. 1 mln zł – wynika z informacji władz regionalnych. – Na początek widzę tam miejsce operacji samolotów prywatnych. Potem dla czarterów i linii niskokosztowych – mówi Katarzyna Spychała, prezes Agencji Rozwoju Gdyni. Jej zdaniem lotniska w Gdyni i w Gdańsku powinny ze sobą współpracować. – Właśnie rozmawiałam z lotniskiem w Rębiechowie. Z powodu gęstej mgły samoloty przekierowano do Warszawy. Gdyby lotnisko w Gdyni było otwarte, nie musiałyby lecieć kilkuset kilometrów, bo mamy piękną pogodę. – Takie lotnisko będzie z pewnością potrzebne w przyszłości, za 10–15 lat. Ale rozumiem, że decyzję trzeba podjąć teraz – mówi prof. Jacek Zaucha z Uniwersytetu Gdańskiego. – Gdyby miało zostać otwarte, to pod warunkiem, że wraz z  gdańskim miałoby wspólny zarząd.

– Tanie linie lotnicze będą rozgrywać w negocjacjach Gdańsk i Gdynię i wywalczą dla siebie tak duże upusty, że operacje „low costów" będą się dla obu lotnisk odbywały w zasadzie po kosztach. Ruch czarterowy nie zapewni wystarczającej liczby pasażerów. Kilka samolotów dziennie, odlatujących w sezonie do kurortów, to stanowczo za mało – ostrzega Jacek Krawczyk, przewodniczący Grupy Pracodawców Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego. – Ponad połowa lotnisk w Europie jest obecnie pod kreską. To naprawdę drogi i trudny biznes. Samorządy bardzo często nie są w stanie udźwignąć ciężaru i sobie z takim specyficznym przedsiębiorstwem nie radzą. Zdaję sobie sprawę, że w związku ze zbliżającymi się wyborami politycy są gotowi obiecać wyborcom bardzo dużo. Ale miejmy odwagę patrzeć na tę sprawę w szerszej perspektywie – apeluje Krawczyk.

Komisja Europejska wkrótce opublikuje nowe wytyczne dotyczące pomocy publicznej w sektorze lotniczym. Pomoc dla lotnisk będzie bardziej restrykcyjna. – Jeśli więc już są samorządowe pieniądze, to może trzeba je wykorzystać na lepsze skomunikowanie z istniejącym w pobliżu portem lotniczym? – zastanawia się Jacek Krawczyk. Zdaniem eksperta Adriana Furgalskiego, jeśli już lotnisko musi powstać, to jako uzupełnienie gdańskiego, a nie konkurencja.

Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Fałszywy ton nacjonalizmu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Apel do kandydatów na urząd prezydenta
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Czas na powojenne scenariusze dla Ukraińców
Opinie Ekonomiczne
Umowa koalicyjna w Niemczech to pomostowy kontrakt społeczny