Światowe zmagania z recesją mają różne oblicza. Kiedy w Stanach Zjednoczonych niekonwencjonalna polityka pieniężna przyniosła ożywienie gospodarcze, inne kraje wciąż dręczy stagnacja bądź rachityczny wzrost z jego stale obniżanymi prognozami.
Japonia bez przełomu
Kolejne zastrzyki pieniądza realizowane przez banki centralne oraz pakiety stymulacyjne wydatków rządowych nie są remedium dla chorych gospodarek. Doświadczenia Japonii są tego dobrym przykładem.
Japońska gospodarka nadal zmaga się z recesją. Zainicjowana przed dwoma laty polityka abenomiki, choć dała nowe impulsy i lekko ożywiła gospodarkę, nie dokonała decydującego przełomu, tak potrzebnego Krajowi Kwitnącej Wiśni.
Dwa ostatnie kwartały nie przyniosły wzrostu. Rząd uważa, że jego polityka potrzebuje więcej czasu, aby dała efekty. W grudniu odbędą się przedterminowe wybory, które mają wydłużyć szanse gabinetu i abenomiki.
Trzy strzały premiera
Kiedy Shinzo Abe w 2012 roku wygrał wybory i ogłosił, że wprowadza Japonię po 20 latach stagnacji i recesji na ścieżkę wzrostu, obudził w swym kraju i w świecie nowe nadzieje. Jego pakiet działań obejmował trzy obszary: ekspansywną politykę pieniężną, wewnętrzną politykę pobudzania wydatkami i konsumpcją oraz znaczące zmiany strukturalne – m.in. aktywizację zawodową kobiet, uelastycznienie rynku pracy, rozwój sfery usług. Te trzy strzały wzrostu tworzyły abenomikę.