Z najwyższą uwagą czekam na to, co w swoim wystąpieniu na warszawskiej GPW powie Donald Tusk. Zarazem mam świadomość, że cokolwiek by powiedział i tak nie zaspokoi oczekiwań ludzi biznesu. Z oczywistych przyczyn: rozległości problemu. Bo polska gospodarka, mimo iż rozwija się stosunkowo poprawnie, w praktyce zderza się z milionem większych i mniejszych problemów.
Konieczne jest nowe podejście do gospodarki
Najważniejsze z nich mają charakter systemowy i takiż powinien być charakter reform. To kwestia sprawności wymiaru sprawiedliwości, prostoty systemu podatkowego, efektywności fiskalnej państwa, finansów publicznych, mechanizmu wsparcia inwestycji, rozwoju rynku pracy etc. I to Et cetera pisanego wielkimi literami.
Wielu ludzi polskiej gospodarki skłania się do idei przygotowania nowego otwarcia, równie zasadniczego i fundamentalnego, jak u początków Trzeciej Rzeczypospolitej. To ten czas, kiedy nowe podejście do gospodarki zapewni dobrobyt i rozwój przyszłym pokoleniom Polaków. Wykorzystamy swoją szansę i zbudujemy solidne fundamenty rozwoju albo ją przegapimy, skazując się na skansenizację, migrację Polaków na rynki bardziej rozwinięte i postępującą biedę.
Mam świadomość, że jest to trudne, że polityka, wybory, Trump, populizm, ale innej drogi nie ma. Transformacja świata w globalny system kapitałochłonnej gospodarki cyfrowej dokonuje się właśnie teraz. Wsiądziemy do tego pociągu i pojedziemy nim do stacji przyszłość albo zamienimy się w muzeum.
Czytaj więcej
Rodzimy biznes nie jest zbyt rozrzutny, jeśli chodzi o wdrożenia sztucznej inteligencji. Wciąż aż 46 proc. przedsiębiorstw nie wykorzystuje żadnych narzędzi tego typu. A firmy, które już sięgają po AI, popełniają istotny błąd.