Rz: Towarzystwa ubezpieczeniowe od dłuższego czasu mierzą się z problemem nierentowności polis komunikacyjnych. Czy należy się spodziewać, że ceny tych ubezpieczeń będą rosły?
Marcin Ślotała: Zły stan tego biznesu najlepiej obrazują podane przez Polską Izbę Ubezpieczeń (PIU) wyniki branży po pierwszym półroczu 2015: 327 mln zł starty technicznej z ubezpieczeń OC i 27 mln zł z autocasco. Warto odnotować, że w przypadku obowiązkowych polis OC na spadek zebranej składki przypisanej brutto (minus 1,4 proc.) nakłada się dynamiczny wzrost wartości wypłacanych odszkodowań i świadczeń (o 14,6 proc.). W tej sytuacji naturalnym kierunkiem dla ubezpieczycieli wydaje się podniesienie składek i zakończenie – a w zasadzie przeniesienie na wyższy poziom – tzw. wojny cenowej.
Wymuszają to również zmiany w regulacjach z ostatnich miesięcy.
Można wśród nich wymienić chociażby wejście w życie (na przełomie marca i kwietnia 2015 r.) wytycznych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) dotyczących sposobu przeprowadzania przez ubezpieczycieli procesu likwidacji szkód. Założenie jest takie, żeby z jednej strony poprawić jakość obsługi klientów, a z drugiej – spowodować, że walka o klientów nie będzie się odbywała jedynie przy użyciu ceny.
Cel jest więc pozytywny. Czy stosowanie się do wytycznych KNF wpłynie na wzrost cen ubezpieczeń?