Jak dobrze radzą sobie banki centralne? W tej chwili ponoszą straty, ale w przeciwieństwie do większości dużych instytucji nie powinniśmy oceniać ich wyników na podstawie rocznych zysków i strat. W rzeczywistości rocznych strat banków centralnych nie należy nawet uważać za istotne przy ocenie, jak dobrze banki te wykonują swoje zadania.
Straty są konsekwencją posiadania przez banki centralne dużych bilansów przy jednocześnie wysokich stopach procentowych. Według niedawnego dokumentu MFW oczekuje się, że banki centralne w strefie euro poniosą w latach 2023–2024 straty w wysokości 55 mld euro, co stanowi równowartość 0,5 proc. PKB strefy euro.
Szacuje się, że Bundesbank i Banque de France poniosą za 2023 rok odpowiednio 26 mld euro i 17 mld euro strat. Oczekuje się też, że Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych w 2023 r. odnotowała straty w wysokości 100 mld dol., a do 2025 r. mogą one osiągnąć szczyt na poziomie około 200 mld dol.
Czy te straty stanowią problem
Krótka odpowiedź na pytanie, czy straty banku centralnego to problem, brzmi: nie. Błędem byłoby postrzeganie bilansu banku centralnego, a w szczególności jego rachunków zysków i strat jako „wyniku”, tak jak to robimy w przypadku każdej firmy. Bilanse są narzędziami banków centralnych zapewniającymi płynność systemu finansowego, a od czasu światowego kryzysu finansowego także umożliwiającymi prowadzenie polityki pieniężnej.
Koszty operacyjne banku centralnego, takie jak wynagrodzenia i wydatki, stanowią bardzo mały składnik jego rachunku dochodów i wydatków. Zatem nie mają znaczenia dla systemu finansowego kraju.