Warto dokonać szczegółowej – w miarę dostępu do wiarygodnych statystyk – analizy tego programu na tle obecnie funkcjonującego systemu. W tym przede wszystkim: ocenić potencjalny koszt programu, obejmującego – było nie było – około 6,5 miliona emerytów plus 2,5 miliona rencistów, około 9,5 miliona dzieci (do lat 18) oraz około 200 tysięcy (zapewne) kobiet w ciąży. Czyli w sumie około 18,7 miliona osób, które mogłyby potencjalnie korzystać z tego programu, co oznacza ponad 49 proc. całości populacji naszego kraju.
Cztery najbardziej newralgiczne grupy
Dla pełnego obrazu sytuacji przypomnijmy, że w 2021 roku wystawiono łącznie 425 mln (wszystkie dane statystyczne pochodzą ze Statista 2023 oraz „Zdrowie i ochrona zdrowia w 2021 r.” – Ministerstwo Zdrowia i GUS) recept, z czego 94,4 proc. tzw e-recept. A wartość sprzedanych leków na receptę wyniosła 19,7 mld złotych, natomiast wartość refundacji – 8,1 mld złotych. Czyli własne wydatki pacjentów pochłonęły kwotę 11,6 mld złotych.
Program Lewicy zakłada dalej, iż wyżej wymienione cztery grupy potencjalnych pacjentów (renciści, emeryci, dzieci i kobiety w ciąży) powinny otrzymywać leki na receptę za darmo, a reszta populacji – po 5 złotych.
Statystyki Ministerstwa Zdrowia i Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że przeciętny pacjent w 2021 roku wydawał 520 złotych na leki na receptę, w tym 305 złotych z własnej kieszeni.
Przy obecnej inflacji, w perspektywie dwóch–trzech lat te wydatki wzrosną ok. 30 proc., czyli do poziomu około 650 złotych.