Konferencja prasowa prezesa NBP po marcowym posiedzeniu RPP kolejny raz pokazała, że nie zamierza on rezygnować z kompromitujących dla banku centralnego form i treści wystąpień. Ze względu na ostatnie poważne zaburzenia w światowym systemie bankowym i ryzyko ich rozprzestrzenienia się na kolejne kraje, poważniejszym testem powagi banku centralnego będzie jednak treść komunikatu RPP, a głównie konferencja prasowa po posiedzeniu 4–5 kwietnia.
Sygnały płynące w ostatnich dniach z NBP wskazują, że zamiast zwołać pilne posiedzenie Komitetu Stabilności Finansowej, który zająłby się oceną zagrożeń dla równowagi makroekonomicznej i makrofinansowej w Polsce, prezes Adam Glapiński za priorytet uznaje dalsze ograniczanie konstytucyjnych uprawnień członków RPP i konsolidowanie swej monopolistycznej pozycji w NBP. Nie chodzi tu tylko o jego ego czy osobiste ambicje w odniesieniu do instytucji, ale o wkład w utrwalenie władzy PiS. Ewenementem na skalę światową staje się więc konieczność chronienia niezależności banku centralnego, jako apolitycznej instytucji mającej dbać o stabilność cen, przed działaniami jej własnego prezesa.
Brońmy instytucji
W drugim rozdziale książki „O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” prof. Timothy Snyder zwraca się do czytelników z apelem, aby bronili instytucji: „Instytucje nie obronią się same. Jeżeli nie będziemy chronić każdej z nich od samego początku, runą jedna po drugiej. Wybierz zatem instytucję, na której ci zależy – sąd, gazetę, ustawę czy związek zawodowy – i stań po jej stronie”.
Dla ekonomisty wybór wydaje się prosty, bo trudno wyobrazić sobie długofalowego pomyślnego rozwoju kraju, jeśli bank centralny słabo dba o wartość polskiego pieniądza. To także wybór naturalny dla ekonomisty, który na uczelni od dawna zajmuje się problematyką niezależności banku centralnego. Ten prosty wybór trudno jest jednak przełożyć na konkretne formy obrony instytucji, jeśli obroną tą nie jest zainteresowana osoba stojąca na jej czele.
Dodatkową komplikacją jest to, że społeczeństwo polskie cechuje zaskakująco duża tolerancja na koszty inflacji w postaci spadku realnej wartości dochodów i oszczędności oraz silnych efektów redystrybucyjnych. W tej sytuacji wsparcie dla NBP jako instytucji zaufania publicznego musi w pierwszej kolejności polegać na próbach wymuszania na prezesie respektowania transparentności i standardów informacyjnych charakterystycznych dla nowoczesnych banków centralnych.