Jacek Jaśkiewicz: Kryzys energetyczny bije w jakość powietrza

Problem w tym, by łagodząc skutki wysokich cen surowców energetycznych, nie pogorszyć stanu zdrowia społeczeństwa w wyniku spalania najtańszych paliw o niskiej wartości energetycznej i negatywnym wpływie na środowisko.

Publikacja: 04.01.2023 03:00

Jacek Jaśkiewicz: Kryzys energetyczny bije w jakość powietrza

Foto: Adobe Stock

Europejska Agencja Środowiska (EEA) w raporcie „Europe’s air quality status 2022” stwierdza, że zanieczyszczenie powietrza to nadal największe środowiskowe zagrożenie dla zdrowia w Europie. Powoduje choroby układu krążenia i układu oddechowego, które prowadzą do utraty zdrowych lat życia, a w najpoważniejszych przypadkach do przedwczesnych zgonów. W wielu państwach standardy jakości powietrza UE są przekroczone, przy stężeniach znacznie powyżej zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Analizy EEA przypisały w 2019 r. 307 tys. przedwczesnych zgonów na Starym Kontynencie chronicznemu narażeniu na drobne cząstki stałe (zwłaszcza PM 2,5), 40,4 tys. zgonów – przewlekłej ekspozycji na dwutlenek azotu, a 16,8 tys. – ekspozycji na ozon.

Nowe standardy europejskie

Zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza, poza poprawą komfortu i długości życia, przyniosłoby korzyści związane ze zmniejszeniem absencji chorobowej, wydatków na służbę zdrowia, zwiększeniem czasu aktywności zawodowej itp. Miałoby też pozytywny wpływ na zachowanie zasobów przyrodniczych, co pośrednio wpływałoby korzystnie na warunki życia ludzi.

Biorąc to pod uwagę, Komisja Europejska w swoim komunikacie zaproponowała plan działania Unii na rzecz eliminacji zanieczyszczeń wody, powietrza i gleby. Przedstawiła szereg działań, włącznie z przeglądem dyrektywy 2008/50/WE w sprawie jakości powietrza dla Europy i ustaleniem nowych standardów, bardziej zbliżonych do wytycznych WHO.

Polska należy do krajów o największej śmiertelności w UE, wynikającej z zanieczyszczenia powietrza. W naszym kraju umiera przedwcześnie z powodu zanieczyszczenia powietrza pyłem zawieszonym ok. 41 tys. osób rocznie, podczas gdy z powodu zanieczyszczenia dwutlenkiem azotu i ozonem odpowiednio 1500 i 1100 osób.

Wydaje się, że równie duży wpływ na przedwczesne zgony ma zanieczyszczenie benzo(a)pirenem (BaP), a jego stężenia należą u nas do jednych z najwyższych w Europie. Brak jednak porównywalnych danych wpływu tych zanieczyszczeń na zdrowie. Wynika to z dużej emisji, szczególnie z sektora komunalnego, w którym wykorzystywane są głównie paliwa kopalne, w tym węgiel w prostych piecach, a nawet odpady. Do tego dochodzą zanieczyszczenia z transportu i przemysłu.

Według oceny Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) w 2021 r. w 40 z 46 stref odnotowano przekroczenie norm stężeń dla jednego lub więcej zanieczyszczenia, w tym 39 z powodu zanieczyszczenia benzo(a)pirenem, 25 ze względu na pył zawieszony PM10 i 29 ze względu na pył zawieszony PM2,5 (patrz mapki).

Według różnych analiz roczny koszt zdrowotnych i gospodarczych skutków zanieczyszczenia powietrza sięga nawet 29 mld euro. Ponoszony jest przez społeczeństwo bezpośrednio – poprzez dodatkowe wydatki na leczenie chorób będących skutkiem zanieczyszczenia powietrza lub pośrednio poprzez wydatki na służbę zdrowia, straty w przemyśle i rolnictwie.

Kryzys energetyczny to okazja do zmian

Analiza Atmotermu zamieszczona w publikacji UN Global Compact pt. „Jakość powietrza w Polsce” wskazuje, że choć następuje poprawa, to utrzymują się znaczące przekroczenia standardów jakości powietrza i wiele naszych miast jest w gronie najbardziej zanieczyszczonych w Europie.

Wojna w Ukrainie i związany z nią kryzys energetyczny w postaci zachwiania bilansu surowców energetycznych i znacznego podniesienia ich cen spowodował istotne skutki dla społeczeństwa i gospodarki. Dotyczy to głównie uboższej części ludności, szczególnie osób zagrożonych ubóstwem energetycznym. Dla nich zimą problemem jest przede wszystkim ogrzewanie mieszkań. Dlatego pojawia się tendencja do wykorzystania jakichkolwiek materiałów palnych i jak najtańszego paliwa, niezależnie od jego jakości i emisyjności.

Spowoduje to pogorszenie, już i tak niezbyt dobrej, jakości powietrza w wielu regionach Polski, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami. Wzrosną straty dla społeczeństwa i gospodarki. Można zadawać sobie pytanie, czy było to do przewidzenia i czemu nie podjęto działań dla większego uniezależnienia się od importowanych paliw kopalnych. Roztrząsanie tego teraz nie ma jednak sensu, bo nie da się odwrócić biegu czasu. Oczywiste jest, że konieczne jest podejmowanie kroków doraźnych dla złagodzenia skutków kryzysu, ale bardziej istotne jest wykorzystanie sytuacji do rewizji polityki energetycznej, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.

Kierunki zmian

Mimo że niektóre państwa członkowskie UE nie dotrzymują obecnie obowiązujących standardów jakości powietrza określonych w tzw. dyrektywie CAFE (2008/50/WE), podejmowane są działania w kierunku zaostrzenia norm.

Z przebiegu dyskusji nad rewizją dyrektywy określającej jakość powietrza wynika, że zmiany będą ukierunkowane na:

• zbliżenie do opracowanych przez WHO standardów mających ograniczyć wpływ zanieczyszczeń na zdrowie (szczególnie dotyczy to zaostrzenia norm zanieczyszczenia pyłami zawieszonymi, tlenkami azotu i ozonem),

• poprawy przepisów dotyczących jakości powietrza, w tym dotyczących kar i informacji publicznej, w celu zwiększenia ich skuteczności, wydajności i spójności,

• poprawy monitorowania i modelowania jakości powietrza oraz skuteczności opracowywanych programów naprawczych.

Dyskusje trwają, wcześniej czy później na pewno dojdzie do zaostrzenia standardów. Pierwsze propozycje zmiany dyrektywy obejmują zmienione normy jakości powietrza dla różnych zanieczyszczeń:

a) nowe wartości dopuszczalne konieczne dla ochrony zdrowia ludzkiego;

b) zaktualizowane wartości docelowe dla ozonu i cele długoterminowe;

c) nowe progi alarmowe dla cząstek stałych (PM10 i PM2,5);

d) obowiązki w zakresie redukcji średniego narażenia na drobny pył zawieszony (PM2,5) i dwutlenek azotu (NO2).

Zgodnie z propozycją nowe standardy jakości powietrza powinny być wprowadzone do 2030 r. Planowana jest też rewizja dyrektywy pułapowej (2016/2284/EU) określającej maksymalne wielkości emisji zanieczyszczeń powietrza przez poszczególne kraje, by ograniczyć przepływy transgraniczne.

Wyzwanie dla samorządów

Mimo że działania na rzecz poprawy jakości powietrza pociągają za sobą koszty, to według wszystkich analiz zyski z ich realizacji będą znaczne. Warto ją więc podejmować, nawet wyprzedzając wprowadzanie przepisów w życie przez UE. Jest to przede wszystkim wyzwanie dla samorządów tych miejscowości i terenów, gdzie są najwyższe zanieczyszczenia powietrza. Istotną pomocą powinno być optymalne wykorzystanie będących do dyspozycji funduszy UE (m.in. z Krajowego Planu Odbudowy) oraz krajowych funduszy ekologicznych.

Problem obecnie w tym, by łagodząc skutki braku surowców energetycznych i ich wysokich cen, nie pogorszyć stanu zdrowotnego społeczeństwa w wyniku spalania najtańszych paliw o niskiej wartości energetycznej i negatywnym wpływie na środowisko.

Warto, już teraz, w dobie kryzysu energetycznego, myśleć również o rozwiązaniach perspektywicznych i maksymalnym wspieraniu rozwiązań wykorzystujących odnawialne źródła energii, eliminując spalanie paliw kopalnych (w tym gazu). To nie tylko poprawi jakość powietrza, ale także przyczyni się do uzyskania neutralności klimatycznej w 2050 r. i uniezależni od zewnętrznych dostaw surowców energetycznych.

Autor jest ekspertem Business Centre Club i centrum badawczo-rozwojowego Atmoterm

Europejska Agencja Środowiska (EEA) w raporcie „Europe’s air quality status 2022” stwierdza, że zanieczyszczenie powietrza to nadal największe środowiskowe zagrożenie dla zdrowia w Europie. Powoduje choroby układu krążenia i układu oddechowego, które prowadzą do utraty zdrowych lat życia, a w najpoważniejszych przypadkach do przedwczesnych zgonów. W wielu państwach standardy jakości powietrza UE są przekroczone, przy stężeniach znacznie powyżej zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Analizy EEA przypisały w 2019 r. 307 tys. przedwczesnych zgonów na Starym Kontynencie chronicznemu narażeniu na drobne cząstki stałe (zwłaszcza PM 2,5), 40,4 tys. zgonów – przewlekłej ekspozycji na dwutlenek azotu, a 16,8 tys. – ekspozycji na ozon.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację