Alojzy Z. Nowak: Nowe wyzwania gospodarcze dla Polski

Osiąganie strukturalnej przewagi konkurencyjnej wymaga zintegrowania strategii biznesowej i technologicznej w skali mikro i makro. To wydaje się istotnym wyzwaniem dla naszego kraju.

Publikacja: 01.06.2022 21:00

Alojzy Z. Nowak: Nowe wyzwania gospodarcze dla Polski

Foto: Adobe Stock

Wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe, perspektywa słabnącego wzrostu gospodarczego z realnym zagrożeniem recesji, pesymizm na rynkach finansowych w kluczowych dla gospodarki państwach na świecie – to tylko niektóre niepokojące tendencje w gospodarce światowej. Niektóre z nich pojawiły się wraz z konsekwencjami pandemii. Obecne zagrożenia dla gospodarki globalnej, a także kolejne, powstające w następstwie agresji Rosji w Ukrainie skłaniają do analizy potencjału szans i zagrożeń gospodarczych, w szczególności w odniesieniu do polskiej rzeczywistości społeczno-gospodarczej.

Powrót do geopolitycznego status quo sprzed wojny staje się niemożliwy i nieakceptowalny przez większość społeczności międzynarodowej. Dla gospodarki światowej dochodzą teraz i je współkształtują dodatkowo przynajmniej trzy czynniki ryzyka. Idzie w pierwszej kolejności o sytuację na rynku nośników energii w świecie, zwłaszcza w Europie. Ale także o narastający kryzys żywnościowy, teraz zwielokrotniony brutalnymi działaniami armii rosyjskiej w Ukrainie. Wreszcie nie mniej istotnym czynnikiem ryzyka są postępujące zmiany klimatyczne, mające wpływ między innymi na zrozumienie znaczenia kwestii neutralności emisyjnej. Katastrofy klimatyczne wywołują już obecnie ponad trzykrotnie więcej przesiedleń niż konflikty.

Wnioski dla przyszłości gospodarki światowej

Jeśli w tej analizie ograniczymy ważny, wszakże element wpływu politycznego, strategii geopolitycznej i militarnej na przyszłość gospodarki światowej, to jedno z zasadniczych pytań brzmi: jakie wnioski dla gospodarki globalnej, ale może przede wszystkim dla Polski płyną z tych trzech wielkich, ogólnoświatowych zagrożeń?

Już w kolejnych fazach pandemii coraz bardziej uprawniona była konkluzja, że – mówiąc nieco patetycznie, ale chyba trafnie – świat po niej będzie inny. I to nie tylko ze społecznej czy politycznej perspektywy. W czasie pandemii zdawały się dominować odczucia społeczne, że elity demokratyczne nie potrafią sobie poradzić w pełni z pokonaniem kryzysu epidemicznego i napięciami na tle politycznym i społecznym. Trudno też kwestionować, że epidemia pogłębiła jeszcze podział na beneficjentów i outsiderów współczesnej globalizacji. Rosną nierówności, stawiają pod znakiem zapytania podstawowe wartości, na jakich opierają się współczesne społeczeństwa.

W tym sensie ogólnoświatowa pandemia koronawirusa, a nade wszystko jej skutki, zmuszają m.in. do refleksji i debaty na temat roli i znaczenia państwa, ale także jakości jego elit we współcześnie funkcjonujących systemach. Wydaje się uzasadniony wniosek, że zwiększenie roli integracyjnej, regulacyjnej i stymulacyjnej roli państwa w gospodarce wcale nie oznacza zastępowania rynkowej konkurencyjności, np. poprzez politykę protekcjonizmu czy co gorsza nacjonalizmu ekonomicznego.

Dobrze funkcjonujące państwo to mit?

Podzielam pogląd, że państwo powinno dostarczać „wizji i dynamicznego napędu” gospodarce. Pandemia, jak i konsekwencje wojny wyraźnie wskazują, iż dobrze funkcjonujące państwo docenia również rolę sektora publicznego, wspiera go instrumentami finansowymi i organizacyjnymi. Także po to, aby sektor publiczny stawał się kluczowym partnerem sektora prywatnego. Tym bardziej, że w warunkach epidemii i wojny sektor publiczny zdolny jest częściej i w większym stopniu podjąć ryzyko, które sam biznes prywatny nie jest w stanie udźwignąć. Tak jak podejście wskazujące na wyłączne korzyści pośredniego lub bezpośredniego udziału państwa w gospodarce jest nieuzasadnione. Tak samo należy odłożyć do lamusa schematyczne i pozbawione wiedzy o realiach gospodarki w wielu krajach wysoko rozwiniętych traktowanie państwa jako nieefektywnego i zdolnego jedynie do naprawiania błędów rynku. W rozwiązaniach systemowych trzeba korzystać w większym stopniu z dorobku teoretycznego i praktycznego zarówno J.M. Keynesa, jak i J.A. Schumpetera. Synteza takiego podejścia wydaje mi się wyjątkowo potrzebna właśnie teraz, szczególnie w polskich warunkach.

Wobec obecnych realnych zagrożeń i wspomnianych ryzyk z punktu widzenia Polski na dyskusję zasługuje w pierwszym rzędzie kwestia charakteru i sposobów zapewnienia naszemu krajowi bezpieczeństwa energetycznego. Choć należy docenić to, iż Polska poprzez wybudowanie gazoportu i bliskie ukończenie gazociągu Baltic Pipe uczyniła nasz kraj mniej narażony na konsekwencje wypływające z wojny w Ukrainie, to jednak tak, jak cała Europa będzie pilnie potrzebować nowych, stabilnych źródeł energii.

Należy uczciwie stwierdzić, że w polskich realiach, bez zaangażowania tzw. polskich championów szanse na sfinansowanie wielkich, koniecznych, kluczowych inwestycji energetycznych wydają się mocno ograniczone. To głównie na polskich spółkach energetycznych będzie spoczywać największa odpowiedzialność, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii w okresie transformacji energetycznej. Projekt polskiego offshore zakłada powstanie do 2027 r. elektrowni wiatrowych o mocy ok. 5,9 GW. Kolejnych 11 GW ma zostać wybudowanych do 2040 r. Według Agencji Rynku Energii, na koniec lutego 2022 r. udział OZE w łącznej mocy zainstalowanej wszystkich źródeł energii elektrycznej w Polsce wyniósł 32 proc., a samych elektrowni wiatrowych 12,25 proc. Te liczby pokazują, jak wielki potencjał jest energetycznych zasobów naturalnych.

O ile inwestycje w źródła odnawialne cieszą się coraz większym zainteresowaniem krajowych instytucji finansowych i podmiotów, łącznie z finansowaniem przedsięwzięć związanych z przesyłem i dystrybucją, to ze względu na skalę projektów potrzebne będą dodatkowo duże środki finansowe ze źródeł banków i inwestorów zagranicznych oraz funduszy unijnych. Polska ma zagwarantowane finansowanie transformacji energetycznej z dwóch źródeł: budżetu UE i mechanizmu sprzedaży uprawnień do emisji CO2 – EU ETS. Na razie są one zamrożone.

W polskich warunkach w zakresie transformacji energetycznej rola potencjału największych firm zależnych od państwa jest kluczowa. I będzie znacząco rosła. Grupa Orlen, PZU czy PGNiG zdecydowały już w swoich strategiach biznesowych o aktywnym wspieraniu transformacji klimatyczno-energetycznej.

Jednak najważniejsze będą realne decyzje polskich firm o współfinansowaniu inwestycji w małe reaktory jądrowe SMR. W grudniu 2021 r. PKN Orlen i Synthos Green Energy - spółka córka koncernu Synthos współpracująca w ramach partnerstwa strategicznego z GE Hitachi Nuclear Energy, podpisały umowę inwestycyjną, mającą na celu powołanie podmiotu celowego joint venture do rozwoju w Polsce technologii jądrowej i budowy małych oraz mikro reaktorów atomowych. PKN Orlen i Synthos Green Energy będą miały po 50 proc. udziałów w spółce i tyle samo głosów na zgromadzeniu wspólników. KGHM Polska Miedź i Tauron Polska Energia podpisały list intencyjny dotyczący współpracy przy pracach badawczo-rozwojowych oraz budowie niskoemisyjnych źródeł energii, w tym z zastosowaniem małych modułowych reaktorów jądrowych SMR.

Te przykłady, dodatkowo związane m.in. ze zmianami klimatycznymi, starzeniem się społeczeństwa oraz kosztami pocovidowej reformy służby zdrowia, wymagają aktywnego państwa. W ten sposób państwo i jego instytucje pokazują zrozumienie ich roli w obecnej rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Aktywne państwo to nie państwo arbitralne, ale takie, które podejmuje działania o charakterze ekonomicznym na rzecz wypełnienie jakiejś niszy rynkowej, ważnej z punktu widzenia ekonomicznego interesu państwa. Wcale nie musi stać w sprzeczności z poglądem, że sukces gospodarczy naszego kraju przez lata polegał w dużej mierze na umiejętnym wykorzystaniu przedsiębiorczości obywateli. Zdaniem zwolenników całkowicie wolnego rynku wspieranie i stymulowanie aktywności państwowych podmiotów tylko zaburza konkurencję, gdyż mają one za zadanie wypracowanie godziwego zysku. To bardzo jednostronne podejście. Oczywiście Inwestycje polskich wielkich spółek w transformację polskiej energetyki powinny być nie tylko odpowiedzialne społecznie a i zyskowne. Spółki giełdowe wyrażają także interesy interesariuszy.

Innowacyjność - wymóg pierwszej potrzeby

Zarówno pandemia, jak i może w jeszcze większym stopniu skutki i konsekwencje agresji Rosji na Ukrainę stawiają przed polską gospodarkę drugie kluczowe wyzwanie – w zakresie innowacyjności. Wszelkie inicjatywy mające na celu koncentrację B+R wokół spokrewnionych branż oraz próby stworzenie ekosystemu sprzyjającego komercjalizacji badań stają się kolejnym bardzo istotnym czynnikiem prorozwojowym. Do tego potrzebna jest koniecznie identyfikacja i zrozumienie roli podmiotów podejmujących ryzyko (w tym uczelni wyższych), aby następował rozwój społeczno-gospodarczy. Rola podmiotów publicznych, podobnie jak znaczenie funduszy unijnych dla innowacyjnej polityki rozwojowej i decentralizacji na rzecz inicjatyw samorządowych jest decydująca.

Niestety, w zestawieniu 27 państw Unii, w którym KE oceniała poszczególne kraje pod względem innowacyjności, wypadamy źle. W niedawnym Europejskim Rankingu Innowacyjności zajmujemy 24. miejsce. Jednak faktem jest też, że pandemia przyspieszyła cyfrową transformację polskich firm. Wielu przedsiębiorców zdało sobie sprawę, że automatyzacja procesów oraz działania oparte na Big Data daje szansę na zyskanie przewagi konkurencyjnej. Robotyzacja staje się powoli, choć jeszcze zbyt wolno kluczowym elementem dostosowywania naszych firm do zmian na rynkach krajowych i zagranicznych. Dla firm publicznych i prywatnych świat cyfrowy staje się też w coraz większym stopniu narzędziem do ich usprawniania, a również animatorem fundamentalnych zmian jej tożsamości, kultury, modelu działania.

Odpowiedzią na te obecne pandemiczne i wojenne globalne wyzwania jest istotność połączenia wydajnego i konkurencyjnego systemu rynkowego z państwem umożliwiającym ułatwianie i wspieranie strukturalnych zmian gospodarczych. Rozwój gospodarczy powinien dokonywać się w większym stopniu poprzez wchodzenie na wyższe poziomy w łańcuchu tworzenia wartości dodanej produktu oraz poprzez szybszą zmianę struktury gospodarki, w której coraz większy udział miałyby sektory o większej produktywności i unikalności. Z tego punktu widzenia pożądana polityka strukturalna staje się realną szansą na zwiększenie innowacyjności polskiej gospodarki. Osiąganie strukturalnej przewagi konkurencyjnej wymaga zintegrowania strategii biznesowej i technologicznej w skali mikro i makro. A to wydaje się istotnym wyzwaniem dla Polski. Reguły gry ustanowione przez państwo powinny znaleźć wyraz w modelach zarządzania i strategicznych priorytetach oraz celach polskich przedsiębiorstw. To one jednak ostatecznie przesądzą o wyborze tych modeli zarządzania.

Gdzie są zagrożenia, a gdzie szanse?

Polska rzeczywistość społeczno-gospodarcza po pandemii koronawirusa i w trakcie wojny w Ukrainie staje nie tylko wobec zagrożeń, ale także wobec szansy. Choć wojna jest zawsze tragedią, to tworzy, jak to bywało nieraz w historii Europy i świata, także nowe impulsy rozwojowe. Pojawi się problem kosztów alternatywnych – na co można przeznaczyć nakłady ponoszone na prowadzenie modernizacji polskich sił zbrojnych i jaki to mogłoby mieć wpływ na zwiększanie w ten sposób pożądanych składników PKB? Ale polski przemysł zbrojeniowy, także ze względu na bezpieczeństwo państwa, może przyczynić się do modernizacji istotnych sektorów gospodarki. Jak wspomniano wcześniej, szanse wiązać trzeba też z potencjalnym sukcesem i zmianą struktury gospodarki poprzez konsekwentnie prowadzoną transformację energetyczną.

Jednak ów potencjalny wariant optymistyczny wiąże się z realizacją kilku istotnych warunków. Modernizacja polskiej gospodarki będzie niemożliwa bez przełamania impasu w dotychczasowym, katastrofalnym poziomie inwestycji. Działanie obecnej spirali inflacyjnej jest tu wyjątkowo przeciwskutecznie. Wielkim problemem i potencjalną barierą staje się finansowanie rosnącego zadłużenia tak krajowego, a z czasem i zagranicznego. Jednak nie warto schładzać gospodarki poprzez mało przemyślane ograniczanie ważnych społecznie koniecznych wydatków budżetowych. Rozwaga pod tym względem wielu krajów Unii Europejskiej warta jest naśladowania.

Gospodarka UE ma stać się do 2050 r. niskoemisyjna, nowoczesna i konkurencyjna. Istnieje projekt zwiększenia kompetencji UE na obszary dotąd zarezerwowane dla państw członkowskich, jak np. polityka zdrowotna, bezpieczeństwo energetyczne, polityka obronna czy zagraniczna. W obliczu doświadczeń pandemicznych, a w szczególności wojny w Ukrainie, Polska musi zająć realistyczne i pragmatyczne stanowisko w tych sprawach. Czas pandemii i wojny tworzy nowe wyzwania integracyjne. Stają się one ważną przesłanką sukcesu lub porażki danego państwa.

Jest też faktem, że również w Polsce większa rola władz lokalnych i regionalnych sprawdziła się. Polskie, rumuńskie i węgierskie regiony udzielają pomocy i schronienia zdecydowanej większości z ponad 5 mln ukraińskich uchodźców. Nie ma sprzeczności pomiędzy pożądaną sprawnością, aktywnością instytucji państwa w gospodarce, a ewidentnymi korzyściami wynikającymi z polityki regionalnej Unii Europejskiej.

Idzie o to, iżby te dwa sektory gospodarki się uzupełniały i współpracowały. W gminie Choczewo ma powstać pierwsza w Polsce elektrownia atomowa. Los inwestycji o strategicznym dla kraju znaczeniu nie wydaje się jednak całkowicie przesądzony. – Na razie nie jesteśmy traktowani przez jej inwestora po partnersku, on niczego z nami nie konsultuje i nie uzgadnia – żali się Wiesław Gębka, wójt gminy Choczewo. Pandemia wydobyła i podkreśliła znaczenie kapitału społecznego.

Wreszcie, otwartą kwestią do dyskusji pozostaje perspektywa obecności Polski w strefie euro. Temat ten nie powinien być swego rodzaju tabu w realiach polskiego dyskursu publicznego. Przeciwnie, czas ponownie rozpocząć dyskusję.

Prof. dr hab. Alojzy Z. Nowak jest rektorem Uniwersytetu Warszawskiego, w przeszłości był dziekanem Wydziału Zarządzania UW

Wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe, perspektywa słabnącego wzrostu gospodarczego z realnym zagrożeniem recesji, pesymizm na rynkach finansowych w kluczowych dla gospodarki państwach na świecie – to tylko niektóre niepokojące tendencje w gospodarce światowej. Niektóre z nich pojawiły się wraz z konsekwencjami pandemii. Obecne zagrożenia dla gospodarki globalnej, a także kolejne, powstające w następstwie agresji Rosji w Ukrainie skłaniają do analizy potencjału szans i zagrożeń gospodarczych, w szczególności w odniesieniu do polskiej rzeczywistości społeczno-gospodarczej.

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację