Anita Błaszczak: Ukraiński filar polskich firm

W ostatnich latach to Ukraińcy pomagali naszym firmom przełamać deficyt rąk do pracy. Teraz też Ukraińcy – wtedy głównie mężczyźni, dziś kobiety – pomogą przedsiębiorcom złagodzić spadek wydatków rodzimych konsumentów. O ile znajdą dach nad głową i pracę.

Publikacja: 28.03.2022 21:15

Ośrodek recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy w halach Centrum Targowo-Wystawienniczego Ptak Warsaw Exp

Ośrodek recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy w halach Centrum Targowo-Wystawienniczego Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie

Foto: PAP, Mateusz Marek

W gazetkach reklamowych sieci handlowych trudno dzisiaj znaleźć cenowe okazje. Może ich przybyć w ostatnim tygodniu przed świętami Wielkiej Nocy, lecz i tak o atrakcyjne promocje nie będzie w tym roku łatwo. Przed głębszym cięciem cen powstrzymują sieci wysokie i niestabilne ceny paliw, rosnące koszty energii i pracy, a ostatnio też skokowe podwyżki cen produktów rolnych. W cenach na półkach nie widać już śladu po „przedwojennej” obniżce VAT, a przy kasach coraz częściej można usłyszeć zdziwione komentarze, że suma rachunku jest tak wysoka.

Trudno więc się dziwić, że dla ponad dwóch piątych badanych Polaków to właśnie cena decyduje dziś o wyborze przy półkach z żywnością. Jej producenci, podobnie jak firmy z innych branż rynku FMCG, czyli artykułów codziennego użytku, musieliby się teraz mierzyć ze znaczącym spadkiem sprzedaży i marż, gdyby nie duży napływ nowych konsumentów. Ponad dwa miliony uchodźców wojennych z Ukrainy, w tym głównie kobiet i dzieci, to z jednej strony tragedia humanitarna, szereg wyzwań organizacyjnych i infrastrukturalnych, ale również dodatkowe wydatki na rynku FMCG.

Czytaj więcej

Polacy boją się podwyżek cen. Sklepy szykują się na zmiany

Widać to choćby po szybko zapełniających się koszach z darami dla uchodźców, które od lutego stoją przy wyjściu z wielu sklepów. Większe zakupy robią w nich również ci, którzy przygotowują paczki dla osób pozostających w Ukrainie. W tym dla ponad tysięcy ukraińskich mężczyzn, którzy do niedawna pracowali w Polsce, wyrównując braki kadrowe w budownictwie, transporcie czy w przemyśle. Po rosyjskiej napaści na Ukrainę wrócili do kraju, by tam walczyć z agresorem. Do Polski przyjechały za to ich rodziny, które w najbliższym czasie pomogą wyrównać spadek w wydatkach konsumpcyjnych Polaków.

Wiele jednak zależy od tego, jak sprawnie uchodźcy, a przede wszystkim uchodźczynie z Ukrainy, zostaną włączeni w polski rynek pracy. Wielu z nich szuka jej niemal od pierwszych dni pobytu w Polsce. Jeszcze większa grupa będzie szukać pracy w najbliższych tygodniach. Mogą tu liczyć na pomoc agencji zatrudnienia, portali rekrutacyjnych, urzędów pracy i organizacji biznesowych. Szybko przybywa też ukraińskich wersji językowych poradników dla kandydatów, a także serwisów internetowych i aplikacji rekrutacyjnych.

Czytaj więcej

Kobiety w Ukrainie się nie poddają. Prowadzą dalej biznesy

Same oferty pracy to jednak za mało. Potrzebne jest zakwaterowanie bardziej stabilne niż łóżko polowe w centrum pomocy dla uchodźców. O ile wcześniej imigranci zarobkowi przyjeżdżający do nas bez rodzin szukali jak najtańszego zakwaterowania, o tyle dzisiaj ich żony, w imię troski o dzieci, będą pracować tam, gdzie znajdą dach nad głową. Oby znalazły go w Polsce.

W gazetkach reklamowych sieci handlowych trudno dzisiaj znaleźć cenowe okazje. Może ich przybyć w ostatnim tygodniu przed świętami Wielkiej Nocy, lecz i tak o atrakcyjne promocje nie będzie w tym roku łatwo. Przed głębszym cięciem cen powstrzymują sieci wysokie i niestabilne ceny paliw, rosnące koszty energii i pracy, a ostatnio też skokowe podwyżki cen produktów rolnych. W cenach na półkach nie widać już śladu po „przedwojennej” obniżce VAT, a przy kasach coraz częściej można usłyszeć zdziwione komentarze, że suma rachunku jest tak wysoka.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację