Rz: Czy w kontekście polityki klimatycznej UE i planu dekarbonizacji budowa waszej elektrowni wspólnie z partnerem ma w ogóle rację bytu?
Joanna Strzelec-Łobodzińska:
Temat emisji dwutlenku węgla konsekwentnie wraca. Ja zaś mam nadzieję, że równie konsekwentnie będzie oprotestowywany przez stronę polską, bo pomysły dekarbonizacji są niekorzystne od strony makroekonomicznej i społecznej, a przede wszystkim bezpieczeństwa energetycznego Polski. Nie wyobrażam sobie budowy równocześnie wielu elektrowni atomowych w połączeniu z energetyką wiatrową. Energetyka oparta na węglu nadal będzie Polsce niezbędna. Stąd też nasze plany budowy takiej elektrowni. Pod koniec czerwca podpisaliśmy list intencyjny z jednym z dwóch azjatyckich partnerów, z którymi rozmawiamy o budowie elektrowni (chodzi o Shanghai Electric Group, choć Kompania oficjalnie tego nie potwierdza – przyp. red.). Jeśli rozmowy przyniosą oczekiwane rezultaty, to do końca września powinna zostać powołana spółka celowa do budowy bloku o mocy 900 – 1000 MW, w której Kompania będzie mieć poniżej 50 proc. udziałów.
Jaka jest teraz kondycja finansowa spółki?
Około 20 lipca będziemy mieć wyniki za pierwsze półrocze. Spodziewamy się, że będą zgodne z planem ekonomiczno-technicznym na ten rok. Wydobycie węgla będzie wyższe o pół miliona ton od prognozowanego przez nas.