Mimo dużych nadziei na kontynuację hossy dodatnią stopą zwrotu w 2024 roku może się pochwalić mniej niż połowa posiadaczy spółek z indeksu WIG20, co w dużej mierze jest efektem wyraźnie słabszej II połowy roku.
Które duże spółki wygrały
Pod względem stopy zwrotu najlepiej wypadły akcje CD Projektu. Z nawiązką odrobiły stratę z rozczarowu-jącego poprzedniego roku, kończąc 2024 rok blisko 70 proc. na plusie. Walnie przyczyniło się do tego efektowne odbicie notowań w końcówce roku, gdy spółka wróciła do łask w związku z zapowiadanym zwiastunem czwartej części „Wiedźmina”, który został opublikowany pod koniec roku. Zdaniem analityków przyszły rok upłynie pod znakiem kolejnych informacji w sprawie powstającej kolejnej odsłony kultowej gry. Jednocześnie zwracają uwagę na pozostałe projekty studia, jak Orion i Sirius, które zaczynają nabierać rozpędu i będą coraz bardziej przykuwać uwagę inwestorów. Podkreślają również, że CD Projekt w dalszym ciągu ma potencjał do wykazywania solidnych wyników wspieranych sprzedażą „Wiedźmina” i „Cyberpunka”.
Czytaj więcej
Odsetek osób mających dostęp do informacji poufnych, kupujących akcje spadł w USA do poziomu najniższego od kilkunastu lat. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na rodzimym rynku. Wnioski nie napawają optymizmem.
W 2024 r. inwestorzy w dalszym ciągu przychylnie patrzyli na akcje banków, choć w II połowie roku zwyżki wyhamowały. Na przestrzeni całego roku najefektowniej wypadły PKO BP i Alior, których akcje przyniosły inwestorom odpowiednio 28 proc. i 18 proc. zysku. Papiery pozostałych przedstawicieli sektora w WIG20 cieszyły się mniejszym zainteresowaniem. – PKO BP zebrał premię płynności w tym roku jako lider sektora, dodatkowo rozsądnie wyceniony, z wysoką stopą dywidendy i wysokim wskaźnikiem ROE. Z kolei Alior ewoluował z banku o agresywnym profilu wzrostu w kierunku podmiotu bardziej przewidywalnego, o dużo zdrowszym portfelu kredytowym, któremu jednak wciąż daleko do liderów sektora bankowego. Niemniej warunki makro sprzyjały w tym roku wzrostowi wyniku netto, a wycena, nawet po wzrostach, jest jedną z najniższych w sektorze. Bank powrócił też do wypłat dywidendy, której stopa może wynieść w kolejnych latach 8–10 proc. Jest również celem przejęcia, a nie bankiem przejmującym, co zwykle lepiej działa na kurs. Nie ma też problemów z frankami, chociaż na horyzoncie pojawia się sankcja kredytu darmowego – wylicza Łukasz Rozbicki, zarządzający w MM Prime TFI. Mimo solidnych zwyżek zdaniem eksperta walory banków nie wyczerpały jeszcze potencjału i nadal są warte uwagi w perspektywie kolejnych miesięcy.