Zagospodarowanie przestrzenne placu Piłsudskiego w Warszawie wznieca wiele dyskusji, czasem budzi kontrowersje. Spory o zabudowę placu powracają przy okazji planów odbudowy Pałacu Saskiego. Co pan sądzi o tym placu i jego atmosferze?
To wyjątkowe miejsce w Warszawie, silnie związane z historią Polski. Kiedy dowiedziałem się o planach odbudowy części Pałacu Saskiego, przedstawiłem własny projekt urbanistyczny. Mój pomysł zagospodarowania architektonicznego placu Piłsudskiego wynika z próby połączenia różnych stron toczącego się sporu. Spierając się o przyszłość tego miejsca, architekci, urbaniści i politycy nie mogą się na razie porozumieć. Ale z tego impasu należy już wyjść, pewne rozwiązania muszą zostać wprowadzone.
Według mnie przestrzeń placu Piłsudskiego powinna służyć potrzebom życia. Proponuję, aby zamiast odbudowywać Pałac Saski, stworzyć na tym ważnym polskim placu przemyślane miejsce, gdzie zapanuje jedność życia, natury i kultury, wspólnoty, oraz harmonia związków narodu, przyrody, miejsca i państwa. Projekt swój oparłem na analizie struktur i charakteru warszawskiego placu: w wyjątkowy sposób splatają się na nim przeszłość i przyszłość, aktualne interesy i szacunek do historii.
Jak miałaby wyglądać nowa zabudowa placu Piłsudskiego?
Należałoby wybudować trzy warstwy placu, traktować je jako wzajemnie ze sobą powiązane trzy poziomy ukazujące związki przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.